Bardzo smutne informacje napłynęły z Zakopanem. Strażak OSP Murzasichle Andrzej Łukaszczyk, który w kwietniu ucierpiał w pożarze własnego domu nie żyje. Mężczyzna przez trzy ostatnie tygodnie walczył o życie na oddziale intensywnej terapii.
14 kwietnia w godzinach wieczornych w domu rodziny Łuszczyków na Starej Pardałówce zaczął się palić. W budynku znajdowało się małżeństwo – Anna i Andrzej oraz ich 16-letnia córka. Druga, 12-letnia córka była wówczas u koleżanki.
Podczas gdy rodzina przebywała na pierwszym piętrze, ogień pojawił się na parterze. Płomienie zajęły sporą powierzchnię. – Gdy zauważyłam ogień, zawołałam męża. On zbiegł na dół gasić, a ja zajęłam się córką. Wówczas ostatni raz widziałam go całego i zdrowego – Anna Łukaszczyk powiedziała w rozmowie z Onetem.
Podczas próby ugaszenia pożaru mężczyzna stracił przytomność, a strażacy zdołali go wyciągnąć z budynku dopiero po 20 minutach. Przez ten czas w jego organizmie doszło do nieodwracalnych zmian.
Andrzej Łuszczyk trafił na oddział intensywnej terapii szpitala pod Giewontem. Lekarze stwierdzili u niego rozległe oparzenia oraz obrażenia i obrzęk mózgu, powstałe na skutek długotrwałego niedotlenienia. Niestety nie udało się uratować jego życia.