Pokaz chamstwa nad Morskim Okiem! Pijani turyści chcieli pobić strażników!

REKLAMA

– Od kiedy pracuję w TPN, nie przeżyłem takiego spotkania z chamstwem i wulgaryzmami ze strony turystów. Wszystkiemu winny alkohol – mówi komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego Edmund Wlazło. W ten sposób komentuje dantejskie sceny, jakie rozegrały się nad Morskim Okiem w sobotę 30 grudnia.

Tego dnia około 300 osób oczekiwało na wejście do sań na tatrzańskiej Włosienicy. Chętnych było tylu, że kolejka sięgała aż do schroniska PTTK. Kiedy do turystów podszedł jeden ze strażników Tatrzańskiego Parku Narodowego i poinformował, że miejsc w saniach starczy jedynie dla około 200 osób, doszło do awantury. Pod adresem pracownika TPN posypały się wulgarne wyzwiska.

REKLAMA

Turyści, z których część była pod wpływem alkoholu, stawali się coraz bardziej agresywni. Jeden z nich próbował sprowokować strażników do rękoczynów.

– Brak słów na to skandaliczne zachowanie, to zdarza się już trzeci rok z rzędu. Wiele już widzieliśmy, ale w to, co ostatnio się dzieje, ciężko uwierzyć. Cała Polska się śmieje, wrzuca memy i filmiki. Incydenty związane z nadużywaniem alkoholu w okresie świąteczno-noworocznym zdarzają się ostatnio często. Turyści mają postawę roszczeniową, a jeśli cokolwiek idzie nie po ich myśli, są agresywni – mówi Agnieszka Szopińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

REKLAMA

– To już nasza niefajna tradycja. Ale nie łączyłabym tych zachowań z sylwestrem, który organizuje Zakopane. Wprawdzie rok temu też był u nas sylwester i niestety podobne sytuacje z udziałem turystów. Ale podobnie było też dwa lata temu, a wtedy miasto sylwestra nie organizowało – podsumowuje policjantka. – Mamy jednak nadzieję, że ta niefajna tradycja odejdzie wraz z kończącym się 2017 rokiem – dodaje Szopińska.

Podziel się: