Do jednej ze szkół w angielskim Norwich przyjechała kobieta, która miała odebrać dziecko. Okazało się, że była to obywatelka Polski, która była do tego stopnia, że przewróciła się na syna, powodując u niego zadrapania i siniaki.
28-latka przyjechała w godzinach popołudniowych po syna do szkoły podstawowej Catton Grove w Norwich. Była tak pijana, że chwiała się na nogach i wyraźnie śmierdziało od niej alkoholem. Nauczyciele postanowili więc wezwać policję.
– Przewróciła się z dzieckiem na rękach i wylądowała na innym małym dziecku, powodując u niego zadrapania i siniaki – powiedziała na sali sądowej prokurator Rima Bejum, opisując zdarzenie, do którego dopuściła się Aleksandra P.
Przybyły na miejsce patrol policji zbadał kobietę alkomatem i okazało się, że miała 101 mg alkoholu, czyli trzy razy więcej, niż wynosi dopuszczalny limit jazdy pod wpływem. – Potwierdziła, że Audi A3, które było zaparkowane przed szkołą, należało do niej i że miała kluczyki w swoim posiadaniu – powiedziała Bejum.
Aleksandra P. przyznała się do kierowania pojazdem po spożyciu alkoholu. Obrońca Andrew Spence powiedział, że jego klientka „bardzo wstydzi się” swojego zachowania, ale z trudem sobie z tym radzi z całą sytuacją.