Poszukiwany egzekutor spod Łodzi nie żyje. 39-latek mógł zabić z zazdrości
Mężczyzna, który z zimną krwią zastrzelił 49-latka pod Łodzią nie żyje – przekazał rzecznik łódzkiej prokuratury w rozmowie z „Faktem”. Policjanci odnaleźli poszukiwanego 39-latka, kiedy ten jeszcze żył. Na miejsce wezwano pomoc medyczną, ale było już za późno. Mężczyzna odebrał sobie życie.
REKLAMA
Tragedia w miejscowości Lubowidza pod Brzezinami w województwie łódzkim miała równie tragiczny finał. Sprawca bezwzględnej egzekucji na 49-letnim mężczyźnie sam poniósł śmierć. 39-latek odebrał sobie życie – przekazał Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, dla „Faktu”.
Jak przekazał – 39-letni poszukiwany żył jeszcze, kiedy policjanci sforsowali drzwi do jego mieszkania na terenie łodzi. Na miejsce natychmiast wezwano medyków, jednak było już na to za późno. Mężczyzna zmarł na miejscu. Od początku było wiadomo, w jaki sposób podejrzany targnął się na swoje życie.
„Kiedy zjawili się pod mieszkaniem poszukiwanego 39-latka, usłyszeli strzał. Mężczyzna postrzelił się” – wyjaśnił Kopania.
REKLAMA
Tuż przed śmiercią 39-latka prokuratura rozważała wydanie za nim listu gończego.
Egzekucja w Łódzkiem. 39-latek, który zastrzelił mężczyznę, popełnił samobójstwo
Jak przypomina „Fakt” – samobójstwo mężczyzny w łódzkim mieszkaniu ma ścisły związek z tragedią, do której doszło w miejscowości Lubowidza pod Brzezinami k. Łodzi.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 28 września. W godzinach wieczornych – jak ustalili śledczy – na wiejskiej drodze pod Brzezinami kierujący mercedesem 39-latek usiłował zepchnąć z jezdni toyotę, za kierownicą której siedział 49-latek. W japońskiej osobówce jechała jeszcze jego żona, 39-letnia kobieta, oraz dwójka ich dzieci w wieku 12 i 8 lat.
REKLAMA
Kierowcy mercedesa udało się w końcu zepchnąć z drogi auto 49-latka. Ten stracił panowanie nad pojazdem i wjechał nim do rowu. W międzyczasie z mercedesa wybiegł 39-latek, trzymając w ręku pistolet. Oddał kilka strzałów w kierunku toyoty, a następnie ruszył w pościg za 49-latkiem, który wydostał się z auta i zaczął uciekać. Kobieta i dzieci pobiegły w inną stronę, szukając schronienia w pobliskim gospodarstwie.
49-latek uciekał przez kilkaset metrów, ale finalnie zabójca dopadł go. 49-latek zginął od ran postrzałowych.
Zdaniem śledczych tragedia pod Brzezinami była zaplanowaną egzekucją. 39-latek i ofiara znali się. Zabójca był wcześniej w związku z kobietą, która jechała z 49-latkiem w toyocie. Obaj mężczyźni są obywatelami polskimi.