Ta historia brzmi jak scenariusz dobrego filmu sensacyjnego, ale wydarzyła się naprawdę. W polskiej policji miał służyć mężczyzna, który wstąpił w szeregi organów ścigania… pod naciskiem grupy przestępczej. Przez dwa lata jednocześnie chronił polskie prawo i je łamał. Funkcjonariusz miał przewozić narkotyki za pomocą służbowego radiowozu – podaje „TVN 24”.
Jeden z funkcjonariuszy Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV miał przewozić dla grupy przestępczej narkotyki, które transportował służbowym radiowozem. Rażące i nagminne łamanie prawa odkryli policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych. Według śledczych, policjant od początku miał jeden cel – wstąpił do służby pod naciskiem przestępców.
„Miał dwa lata służby. Podejrzewamy, że został specjalnie skierowany do służby w policji przez szefów tej grupy” – przekazała „TVN 24” jedna ze znających sprawę osób.
Policjant był „kretem” grupy przestępczej. Dla swoich szefów przewoził narkotyki… radiowozem
Policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych ustalili, że wspomniana grupa przestępcza zajmowała się produkcją i handlem narkotykami. Dowody wskazują, że podejrzany funkcjonariusz czynnie działał w interesie grupy na służbie. Miał m.in. przewozić narkotyki w radiowozie, który był poza wszelkim podejrzeniem… no chyba że wydziału wewnętrznego.
TVN zapytał o komentarz, w dość kompromitującej dla policji sprawie, rzecznika tej formacji. Stacja nie otrzymała jednak żadnych informacji. Rzecznik przekazał, że operacja cały czas trwa, w związku z czym podawanie jakichkolwiek informacji do wiadomości publiczne może jej zaszkodzić.
„Jest a wcześnie, wciąż nie są zatrzymani wszyscy członkowie grupy” – powiedział rzecznik.