
Flaczki są nieodłączną częścią polskiej kuchni. Często gotuje się je na specjalne okazje, np. wesela, komunie czy święta. Zachwycają wyjątkowym smakiem i aromatem. Podstawowym składnikiem flaczków są fragmenty żołądka wołowego – wcześniej dokładnie obmyte i pocięte w paseczki. Lecz coraz częściej mięso zastępuje się grzybami (np. boczniakiem). Jednak wersje wegetariańskie nie dorównują tej tradycyjnej. Podczas przyrządzania zupy łatwo o błąd. Warto wiedzieć, na czym polega i starać się go unikać.
Jakie przyprawy dodać do flaczków?
Nic tak nie wpływa na smak i zapach potraw jak przyprawy. Do flaków wołowych pasuje majeranek, imbir i papryka. Oczywiście ziele angielskie i liście laurowe też powinny znaleźć się w zupie, podobnie jak czarny pieprz i sól. Tę ostatnią warto wsypać do garnka we właściwym czasie.
Najczęstszy błąd przy robieniu flaczków
Najbardziej pożądane przed wielbicieli flaczków są miękkie kawałki mięsa. Te trudne do przegryzienia nie trafią w żaden gust. Na szczęście możesz przygotować je tak jak każdy lubi i unikniesz kuchennej potyczki.
Zupa z reguły musi być długo gotowana – ona nie lubi pośpiechu, podobnie jak rosół. Należy znaleźć półtorej, a nawet dwie godziny wolnego czasu na pracę w kuchni. Za sprawą powolnego gotowania kawałki żołądków wołowych wystarczająco zmiękną.
Jeśli chodzi o dodawanie przypraw, to niektórym zdarza się popełnić koronny błąd i posolić zupę już na początku gotowania. To zły pomysł i lepiej się z tym wstrzymać. Powód? Przez sól następuje zamknięcie porów w mięsie i będzie ono cały czas twarde. Nic nie da nawet długotrwała obróbka cieplna. Pamiętaj, by zupy nie solić już na starcie. W tym wypadku cierpliwość popłaca. Jeśli chcesz uniknąć twardych kawałków mięsa, sól dodawaj przed końcem gotowania.
Czytaj też: Zupa wyszła ci zbyt pikantna? Wlej kilka kropli, a uratujesz danie