Roczny chłopiec zmarł w rozgrzanym aucie. 19-letni ojciec wszystko zaplanował

Pixabay.com

Ostatnio tego typu zgony wśród dzieci zdarzają się niezwykle często. Pozostawienie dziecka w rozgrzanym samochodzie nawet na mniej, niż godzinę, może oznaczać dla niego poważny uszczerbek na zdrowiu albo nawet wyrok śmierci. Tym razem jednak działanie ojca było celowe. 19-latek specjalnie zostawił niemowlę w pojeździe. Przedstawiono mu zarzut morderstwa.

REKLAMA

Jak informuje policja z Nowej Filadelfii w USA – do zdarzenia doszło 1 września. Do szpitala Cleveland Clinic Union trafiło roczne dziecko, które – jak okazało się niedługo potem – zmarło. Przywiózł je tam 19-letni ojciec. Lekarze zawiadomili policję.

„Dziecko zmarło po tym, jak zostało pozostawione w samochodzie bez opieki przez około pięć godzin, przy temperaturze zewnętrznej 87 stopni Farenheita (ok. 30 stopni Celsjusza – red.)” — przekazał na Facebooku szef policji z Nowej Filadelfii Michael Goodwin.

REKLAMA

Zostawił roczne dziecko w nagrzanym aucie. 19-latek zrobił to celowo

Po przyjeździe do szpitala dziecko nie dawało oznak życia. Lekarze przystąpili do reanimacji, ale chłopca nie udało się odratować. Nikt nie spodziewał się, że 19-letni ojciec mógł zrobić to celowe. Śledczy zauważyli jednak podczas przesłuchania, że zeznania mężczyzny są niespójne. Opowiedział kilka podobnych, ale różniących się wersji wydarzeń. Policjanci przedstawili mu jego własne zeznania i wskazali, że w kilku miejscach jego relacja jest niespójna. Wówczas 19-latek opowiedział śledczym, jak było naprawdę.

Jak przekazała policja – 19-latek wcale nie zostawił swojego syna w rozgrzanym samochodzie przypadkowo. Było to działanie celowe. Mężczyzna został oskarżony o narażenie dziecka na szczególne niebezpieczeństwo i nieumyślne spowodowanie śmierci oraz – finalnie – o morderstwo.

REKLAMA

Podziel się: