Rzecznik rządu Piotr Muller podczas briefingu przed KPRM ostrzegł, że niebawem Polska może zostać zaatakowana przez Rosję, dlatego naszemu państwu potrzebna jest silna armia. Zaznaczył, że Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie.
Muller powiedział o konieczności budowy silnej polskiej armii. „Jeżeli my w tej chwili nie zbudujemy silnej armii, to niestety za kilka, kilkanaście miesięcy możemy stać się przedmiotem ataku rosyjskiego i musimy być na to gotowi” – stwierdził rzecznik rządu.
„Musimy samodzielnie móc przynajmniej w jak najdłuższej perspektywie bronić się przed takimi atakami. Podobnie dotyczy to państw bałtyckich” – podkreślił.
„Jeżeli ktoś wierzy, że Władimir Putin powstrzyma swoje działania na terenie Ukrainy i że na przykład po podpisaniu jakichkolwiek dokumentów nie nastąpi za rok czy za pół roku po zgromadzeniu dodatkowych wojsk kolejny atak, to jest po prostu naiwny. To pokazuje zarówno historia jeżeli chodzi o napaść zbrojną Adolfa Hitlera i zarówno jeżeli chodzi o Stalina. Wyciągajmy wnioski z tych lekcji historycznych” – ostrzegł Piotr Muller.
Rzecznik rządu zaznaczył, że polskie władze są za dotkliwymi sankcjami dla Rosji, ale wiele pomysłów jest blokowanych przez inne kraje UE. „Co się uda zrealizować, to zależy w dużej mierze od Niemców i Francuzów. My jesteśmy za tym, aby te wszystkie postulaty, które przedstawiliśmy, wdrożyć natychmiast. Natomiast niestety jest opór ze strony Niemiec, Austrii, Francji. To te główne państwa, które w szczególności w kwestiach energetycznych czy politycznych również podnoszą pewne zastrzeżenia” – dodał.