Wczorajsze spotkanie pomiędzy Arką Gdynia a Legią Warszawa na PGE Narodowym musiał zostać przerwany z powodu skandalicznego zachowania kibiców. Zbigniew Boniek, prezes PZPN oświadczył, że zawiadomi prokuraturę o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa.
Finał Pucharu Polski jest świętem futbolu. Nic więc dziwnego, że kibice obu drużyn zaprezentowali na trybunach wyjątkowe oprawy. Niestety święto to zepsuła garstka osób, których wystrzelone race zadymiły murawę, a jedna podpaliła fragment kopuły dachu. Z tego powodu m.in. nie wszyscy mieli możliwość podziwiania pierwszego gola, którego strzelił dla Legii Jarosław Niezgoda.
Gdy kolejny raz race wystrzelono w powietrze w 57. minucie meczu, sędzia Piotr Lasyk był zmuszony przerwać spotkanie drużyn. Część z kibiców opuściła stadion z powodu kłębów dymu.
Mecz wznowiono po kilku minutach, sędzia doliczył do meczu dziesięć minut. Ostatecznie spotkanie wygrała Legia 2:1 i sięgnęła po raz dziewiętnasty po Puchar Polski.
Po meczu wzburzony zachowaniem części kibiców Zbigniew Boniek powiedział: – Jako PZPN zawiadomimy prokuraturę o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa, bo uważam, że kibice Arki zaczęli strzelać z nie wiadomo czego. Jeżeli te strzały doleciałyby do kibiców Legii, to mówilibyśmy o zagrożeniu życia. Zero tolerancji z naszej strony. Nie wiem, jaka kara czeka Arkę Gdynia, ale to jest skandal.
Brak słów pic.twitter.com/NcJLcSrDdu
— Janek Kałucki (@J_Kalucki) May 2, 2018
https://twitter.com/PyroManiaticss/status/991685558417133568