Do skandalicznego zdarzenia doszło w Gołdapi w województwie warmińsko-mazurskim. Justyna P. zagotowała wodę w czajniku, po czym polała nią śpiącą w łóżeczku swoją córeczkę. Pomoc do dziecka nadeszła dopiero po kilku dniach.
Mała Julia została polana wrzątkiem przez swoich rodziców, którzy mimo to nie postanowili wzywać na miejsce karetki. Zrobiła to dopiero opieka społeczna, która zjawiła się u rodziny po kilku dniach. U dziewczynki stwierdzono poparzenia brzucha i twarzy.
– Z tego, co wiem, starsza córka Dagmara już trafiła do rodziny zastępczej, a maleńka Julia ma do niej dołączyć. Mam nadzieję, że dziewczynki znajdą tam lepsze życie – mówi sąsiadka kobiety cytowana przez „Fakt”.
Matka Justyny, Małgorzata P. również odniosła się do całej sprawy. Kobieta stwierdziła, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku w trakcie zabawy lub kąpieli. Ponadto zasugerowała, że dziecko mogło zostać oblane nie przez jej córkę, a przez jej partnera.
– Matce dziecka przedstawiono zarzut spowodowania obrażeń i nieudzielenia pomocy. Konkubentowi zaś przedstawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem poprzez zaniechanie udzielenia pomocy cierpiącemu dziecku – mówi Wojciech Piktel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.