Służby weszły wczoraj (we wtorek, 27 marca) do domu Zbigniewa Ziobry, aby dokonać przeszukania. Sprawa dotyczyła milionowych dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, które urzędnicy – zdaniem prokuratury krajowej – przyznali podmiotowi niespełniającemu wymogów. Chodzi o 66 milionów złotych dla fundacji Profeto. Po przeszukaniu domu Ziobry śledczy poinformowali o znalezionych tam aktach. Część dotyczyła sprawy śmierci ojca byłego ministra.
Prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, przekazała w poniedziałek, że wobec trojga zatrzymanych ws. Funduszu Sprawiedliwości – tj. beneficjenta i dwóch urzędników – z obawy o możliwość matactwa zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Zarzuty przedstawiono łącznie pięciu osobom – przekazał polsatnews.pl. Chodzi m.in. o byłą dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości, dwóch specjalistów z komisji konkursowej, jeszcze jednego urzędnika oraz przedstawiciela beneficjenta funduszu – fundacji Profeto.
„Ci urzędnicy w dokumentacji poświadczali nieprawdę, co do tego, że spełniono warunki formalne do uzyskania tych pieniędzy” – wyjaśniał rzecznik. Ponadto w sposób świadomy „podwyższano również ocenę dotyczącą kwestii merytorycznych w taki sposób, aby na papierze ten podmiot spełniał wymagania” – dodał.
Służby weszły do domu Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu – znaleziono akta. „Był to oryginał aktu nadzoru, zarchiwizowany, sprzed lat”
Rzecznik odniósł się także do zarzutu kierowanego wobec służb, które zostały skrytykowane za siłowe wejście do domu Zbigniewa Ziobry zamiast „uprzedniego skontaktowania się” z byłym ministrem.
„Nigdy się nikogo nie informuje o przesłuchaniu wcześniej, bo inaczej ta czynność byłaby bezprzedmiotowa” – stwierdził rzecznik. „Jeśli nie ma nikogo, to wchodzi się siłą. Kontakt ze Zbigniewem Ziobrą był bezcelowy, według naszych informacji przebywał zagranicą. W przeszukaniach uczestniczył jego pełnomocnik” – dodał Nowak.
Rzecznik prokuratury krajowe przekazał, że w efekcie przeszukania w domu byłego ministra sprawiedliwości w Jeruzalu znaleziono akta. Część dotyczyła „sprawy śmierci jego taty”.
„Był to oryginał aktu nadzoru, zarchiwizowany, sprzed lat” – poinformował prok. Nowak. „Nie przesądzam, ale mówimy o oryginałach i standardem jest to, że one powinny być w prokuraturze” – dodał.