Po tym, jak katastrofa ekologiczna w Odrze trafiła do mainstreamowych mediów, coraz częściej zaczęto nagłaśniać inne przypadki anomalii w polskich zbiornikach wodnych i rzekach. Śnięte ryby – oprócz Odry – znaleziono do tej pory m.in. w rzece Ner i Jeziorze Niepruszewskim pod Poznaniem. Spółka Gdańskie Wody poinformowała o znalezieniu martwych ryb także w Gdańsku. Znamy przyczynę.
Tym razem śnięte ryby wyłowiono ze stawu w Parku im. Ronalda Reagana na Przymorzu. Jest to jedno z bardziej uczęszczanych miejsc na terenie Gdańska. Na jego terenie znajdują się nowoczesne ścieżki rowerowe, place zabaw i skatepark, a także dwa zbiorniki wodne. Martwe ryby zauważono właśnie w jednym z tych stawów.
Według informacji, przekazanych przez spółkę Gdańskie Wody – ryby wyłowiono w tym tygodniu. W najbliższych dniach zorganizowano akcję napowietrzania obu zbiorników w parku Reagana. Miejska spółka zdradziła także, co było przyczyną śmierci ryb.
Śnięte ryby w gdańskim parku. Czy sytuacja ma związek z katastrofą ekologiczną w Odrze?
Na szczęście powodem pojawienia się śniętych ryb nie były zanieczyszczenia, tylko przyducha. Jest to określnie sytuacji, kiedy ryby umierają w zbiorniku z powodu niskiego poziomu natlenienia zebranej w nim wody. Niedobór tlenu może wystąpić m.in. wtedy, gdy w wodzie jest zbyt dużo materii organicznej, ale także z powodu wysokich temperatur.
„Utrzymująca się przez dłuższy czas podwyższona temperatura wody, powoduje obniżenie ilości rozpuszczonego tlenu, którego może być zbyt mało, by zaspokoić potrzeby niektórych gatunków ryb. Te bardziej tolerancyjne dobrze radzą sobie z aktualnym poziomem tlenu. Aby poprawić warunki bytowe i jakość wody, jest ona napowietrzana przez aeratory i motopompy. W kolejnych dniach będziemy kontynuować prace. Planujemy przeprowadzać je w godzinach nocnych” – przekazała portalowi „trójmiasto.pl” Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka spółki Gdańskie Wody.
Łącznie ze stawu w Parku im. Ronalda Reagana wyłowiono 200 martwych ryb. Pierwsze sygnały o śniętych rybach pojawiły się w dniu 23 sierpnia. Na miejscu niezwłocznie pojawiła się Inspekcji Weterynaryjnej oraz Inspekcji Ochrony Środowiska, a także policja.
