Słynne, polskie porzekadło ulega właśnie dziejowej transformacji: Jak nie wiadomo, o co chodzi… winni są Rosjanie! Zwłaszcza, jeśli ktoś strzela z granatnika przeciwpancernego w zamkniętym pomieszczeniu. Co prawda na razie nie ma dowodów na to, że wybuch w budynku Komendy Głównej Policji był efektem podstępnej akcji rosyjskich służb specjalnych, jednak główny bohater i poszkodowany całej tej sytuacji – komendant główny policji Jarosław Szymczyk – ostrożnie sugeruje taką możliwość…
Nie milkną echa wywiadu generała Jarosława Szymczyka, którego udzielił dla „Rzeczpospolitej”. Przyznał w nim ostatecznie, że wybuch w jednym z pomieszczeń Komendy Głównej Policji w Warszawie był spowodowany wystrzałem granatnika przeciwpancernego, który otrzymał w prezencie od jednego z szefów ukraińskich służb. Komendant nie czuje się winnym całej sytuacji. Zdążył już jednak rozpocząć proces poszukiwań winnych i wpadł na pewien oczywisty trop.
Czy to czasem nie sprawka rosyjskich służb specjalnych? W wywiadzie dla „Rzepy” gen. Jarosław Szymczyk podkreślił swoją rolę w procesie usunięcia Rosji z Interpolu. Zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę, był jednym z pierwszych, którzy otwarcie i publicznie krytykowali działania Rosji. Na konferencjach międzynarodowych gen. Szymczyk wielokrotnie mówił o popełnianych przez Rosjan zbrodniach na Ukrainie. Zdaniem głównodowodzącego polskiej policji może to sugerować ich udział w sytuacji, którą opisywały światowe media.
To Rosjanie „pociągnęli za spust” w Komendzie Głównej Policji? „Jest wiele powodów, dla których ktoś mógłby chcieć…”
„Choć życie nauczyło mnie, by opierać się na faktach i dowodach, to w tej sprawie mam duże wątpliwości, czy była to czyjaś pomyłka(…). Jest wiele powodów, dla których ktoś mógł chcieć albo zdyskredytować mnie, albo zrobić mi krzywdę, lub zniszczyć relacje służb polsko-ukraińskich” – powiedział gen. Jarosław Szymczyk w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Daje to do myślenia, jednak sceptycznie podchodzi do takiej sugestii były szef Agencji Wywiadu płk. Grzegorz Małecki, z którym rozmawiał „Fakt”. Jego zdaniem do niczym nieuzasadniona spekulacja ze strony komendanta głównego, choć „wszystko jest możliwe”.
„Oczywiście wszystko jest możliwe, natomiast wydaje mi się, że zwłaszcza argumentacja, jaką przedstawił komendant, że to za to, że gdzieś na spotkaniu Interpolu złożył wniosek o wycofanie Rosji, jest to nieuzasadniona spekulacja” – mówił pułkownik Małecki dla „Faktu”.