Sytuacja na rynku węgla staje się coraz bardziej dramatyczna. Nie dość, że surowca do opalania domów brakuje, to – jeśli już jest – ceny zwalają z nóg. W internecie można znaleźć oferty od 3000 do nawet 4000 zł za tonę. To kilkuset-procentowy wzrost od października zeszłego roku. Rząd zapowiedział już, że zamierza zwalczać węglową drożyznę poprzez skrócenie łańcucha dostaw – informuje „Polsat News”.
Na czym ma to polegać? Jak przekazał rzecznik rządu Piotr Müller, rząd ma wykorzystać spółki skarbu państwa, aby skrócić łańcuch dostaw, czyli wyeliminować jego poszczególne ogniwa w postaci pośredników, którzy narzucają na węgiel duże marże. Nic dziwnego, bo o „czarne złoto” trzeba się dzisiaj bardzo postarać, nawet mając odpowiednią kwotę na zakup.
„Chcemy wykorzystać spółki Skarbu Państwa, aby skróciły łańcuchy dostaw. Zlikwidować pośredników i narzucane przez nich marże, bo one są w tej chwili bardzo duże – nawet po kilkaset złotych” – mówił Müller w rozmowie w „Polsat News”.
Takie rozwiązanie już jednak – w jakimś stopniu – funkcjonuje. W internecie istnieją sklepy Polskiej Grupy Górniczej i Tauronu, które sprzedają węgiel prosto z kopalni dla klientów detalicznych. Towar jest jednak wykupowany w mgnieniu oka (kiedy się pojawi), czemu towarzyszy permanentne przeciążenie serwerów. W jednej chwili zakupić węgiel chcą nawet DZIESIĄTKI TYSIĘCY osób.
„Jeśli okaże się, że jest to niewystarczające, to wtedy będziemy szukać innych rozwiązań, które będą skierowane do osób potrzebujących wsparcia” – dodaje jednak rzecznik rządu.
Kaczyński obiecuje węgiel po niższych cenach. „Z całą pewnością to zrobimy”
W sobotę odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, na której prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński złożył podobną obietnicę – że węgiel będzie tańszy. Według obietnicy Kaczyńskiego węgiel ma być sprzedawany po takiej cenie, jaka była „jeszcze do niedawna”. Co jednak z dostępnością surowca?
„Podjęliśmy decyzję, że zapewnimy ludziom, którzy opalają węglem swoje domy – a ten węgiel dziś bardzo zdrożał, nawet do 3 tys. zł za tonę – cenę na poziomie tej, która była jeszcze do niedawna. To jeszcze jest nie skończona operacja. Z całą pewnością to zrobimy. A już na pewno dla tych, którzy mają trudno, a których byśmy skazywali na to, że po prostu nie będą mogli mieć w zimie ogrzanych mieszkań” – powiedział Jarosław Kaczyński.