Kazimiera Szczuka nie zanotowała zbyt udanego początku pracy w stacji RMF FM. Na początek przeprowadziła koszmarny wywiad z wiceministrem Paweł Jabłońskim, po czym zaliczyła kolejną głośno komentowaną wpadkę.
Największą popularność Kazimiera Szczuka zdobyła dzięki prowadzeniu programu „Najsłabsze ogniwo”. Od niedawna dziennikarka rozpoczęła współpracę ze stacją RMF FM, gdzie w audycji „Popołudniowa rozmowa RMF FM” przepytuje różnych polityków.
Szerokim echem odbił się już jej pierwszy wywiad z wiceministrem MSZ Pawłem Jabłońskim, w trakcie którego nie radziła sobie najlepiej. Wielokrotnie przekrzykiwała swojego gościa i zakazywała mu mówić.
Później odniosła się do swoich debiutanckich poczynań. W internetowym oświadczeniu mówiła, że jej zachowanie było „niegrzeczne, głupie i chamskie”. – Moja pierwsza audycja była okropna. Zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa, przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dawałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne. Po prostu głupie i chamskie – zaznaczała.
W drugim wywiadzie Szczuka rozmawiała z liderem ludowców Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. – Przypomnę, że moim gościem jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Kazimiera Szczuka na antenie radia TOK FM. O Jezu, przepraszam, RMF MF… RMF FM – mówiła na antenie.
Po prostu Szczuka 🤷♂️ pic.twitter.com/XAiBnDd675
— Bꓭambo (@obserwujesobie) September 12, 2022