W sobotę na Borku Fałęckim w Krakowie doszło do niecodziennego zdarzenia. Tuż po wyjechaniu nowym samochodem KIA GT z salonu, mężczyzna od razu skasował cztery pojazdy stojące na parkingu. Świadkowie wskazywali, że jechał z ogromną prędkością.
O sprawie poinformowała „Gazeta Krakowska”, z którą skontaktował się jeden z czytelników. Był to mężczyzna, którego stojący na parkingu pojazd został staranowany przez innego kierowcę, który nie był w stanie opanować własnego samochodu.
Do niecodziennego zdarzenia doszło na Borku Fałęckim, a dokładniej na parkingu przed jednym z marketów. – W stojące na parkingu nasze auta uderzył z ogromną prędkością młody człowiek nowiutką Kia GT – relacjonuje w liście do Gazety Krakowskiej.
Na oko 20-letni kierowca miał dopiero co wyjechać nowym samochodem z salonu. Nie wiadomo jednak, czy był to nowy nabytek czy auto do jazdy testowej. – Cud, że nikt nie przechodził przez parking… Wypadek na moście Dębnickim nic nie nauczył – kwituje na łamach Gazety Krakowskiej właściciel zniszczonego auta.
Czytelnik relacjonował, że po wjechaniu w cztery zaparkowane samochody, mężczyzna miał problemy ze sterownością auta, choć zarzekał się, że jechał 30 km/h. – Trudno uwierzyć, że przy tej prędkości auto przejechało przez trawnik (widać ślady) i uszkodziło 4 auta pracowników lokalnej firmy IT zaparkowane na wyznaczonych miejscach – komentuje czytelnik cytowany przez Gazetę Krakowską.