Zamknięte kąpieliska nad Bałtykiem? Jest to możliwe

Bałtyk
Pixabay.com

W dalszym ciągu nie pojawiły się oficjalne ekspertyzy dotyczące katastrofy ekologicznej w Odrze. Prof. dr hab. Jacek Piskozub, fizyk morza z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii twierdzi, że dobrym rozwiązaniem byłoby zamknięcie niektórych nadmorskich kąpielisk.

REKLAMA

Od kilkunastu dni temat zatrutej Odry jest wspominany przez niemal wszystkie polskie media. W programie na antenie TVN24 do problemu odniósł się prof. Jacek Piskozub, który stwierdził, że póki co nie wiadomo, jakie konsekwencje zatrucie będzie miało dla Bałtyku.

Prawdopodobnie chodzi o substancję organiczną. – Substancji organicznych są setki tysięcy, jak nie więcej, i to pewnie długo zajmie, zanim znajdziemy, co to było – zaznaczył ekspert.

REKLAMA

Fizyk morza z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk twierdzi, że doszukiwanie prawdy może potrwać nawet kilka miesięcy. – Miejmy nadzieję, że ta substancja się już częściowo rozłożyła, ale nie wiemy tego – dodał rozmówca TVN24.

Profesor Piskozub uważa, że warto zamknąć część kąpielisk. Spostrzegł bowiem, że „nie wiemy, z czym mamy do czynienia i jaki to może mieć wpływ na ludzi”. – Miejmy nadzieję, że substancja się wymiesza z większą ilością wody w Zalewie Szczecińskim i oczywiście dotrze do morza. Morza to nie zniszczy, bo morze ma olbrzymią objętość, natomiast typowa cyrkulacja na południowym Bałtyku jest taka, że to pójdzie na wschód, czyli w stronę Międzyzdrojów, Rewala – ocenił.

REKLAMA

Podziel się: