Jeden z tabloidów przytacza wypowiedzi anonimowego polityka PiS, który nie wyklucza, że możliwa jest dymisja ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Gazeta pisze, że minister sprawiedliwości już był nawet na dywaniku u prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Miał zostać wezwany na Nowogrodzką tuż przed piątkowym spotkaniem Kaczyńskiego z prezydentem Andrzejem Dudą.
Rozmowa w Belwederze dotyczyła prezydenckich projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, które wywołują napięcia na linii kierownictwo partii – Pałac Prezydencki, i nie doprowadziła do kompromisu. W ostatnich dniach obiektem bezpardonowych ataków ze strony Ziobry i kierowanej przez niego prokuratury oraz wspierających PiS mediów stał się Michał Królikowski, który uczestniczy w pracach nad projektami. Jeden z posłów partii Kaczyńskiego uważa, że tymi działaniami „Zbyszek wyszedł przed szereg”. O sprawie pisaliśmy w artykule „Współpracownik Andrzeja Dudy na celowniku prokuratury! Próba zastraszenia prezydenta?”.
Czy prezes PiS, chcąc zażegnać konflikt, poświęci Ziobrę? Na przeszkodzie może przecież stanąć arytmetyka sejmowa. PiS wciąż dysponuje dosyć kruchą większością, a Solidarna Polska Ziobry ma ośmiu posłów.
Ostatnie transfery dwóch posłanek z Koła Republikanie do klubu PiS oraz informacje o możliwości kolejnych mogą jednak zmienić ten układ sił. Mówi się o przejściu trojga posłów z Koła Wolni i Solidarni, czyli Kornela Morawieckiego, Małgorzaty Zwiercan i Ireneusza Zyski, a także byłej posłanki PSL, a obecnie niezrzeszonej Andżeliki Możdżanowskiej. Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński kompletuje alternatywę na wypadek, gdyby chciał się pozbyć Ziobry lub Gowina, których małe partie zapewniają PiS-owi większość parlamentarną.