Policjanci zatrzymali 20-letniego mężczyznę, któremu zarzucono zdewastowanie przydrożnej kapliczki w Gąbinie. Tuż po ujęciu przez mundurowych wytłumaczył, że dokonał tego, ponieważ był zły z powodu faktu, iż uciekł mu autobus.
Jak poinformował oficer prasowy KMP w Słupsku – mł. asp. Jakub Bagiński, do zdarzenia doszło w środowy wieczór. Mundurowi z komisariatu w Ustce przekazali, że 20-letni mieszkaniec Słupska został zatrzymany w swoim domu, a podczas przesłuchania przyznał się do zniszczenia przydrożnej kapliczki.
– Sprawca miał rozbić stojącą figurkę Matki Boskiej, następnie wyrwać i zniszczyć pamiątkową tablicę umieszczoną na kapliczce – przekazał mł. asp. Bagiński. Z miejsca zdarzenia 20-latek odjechał zaparkowanym w okolicy samochodem.
Podczas zatrzymania młody mężczyzna postanowił wyjaśnić, dlaczego dopuścił się takiego czynu. Jego tłumaczenie było nietypowe – wytłumaczył, że przelał swoją agresję i frustrację na figurkę i pamiątkową tablicę dlaczego, że nie zdążył na ostatni autobus do Słupska.
Teraz sprawca dewastacji usłyszał już zarzuty obrazy uczyć religijnych i zniszczenia mienia. Za pierwsze przestępstwo grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, za drugie do 5 lat więzienia.