Jeden z mieszkańców Londynu przez swoje roztargnienie musiał bardzo mocno skupić się na sprzątaniu mieszkaniu. Po otwarciu okna, do środka wpadły gołębie, które zabrudziły cały lokal odchodami. Straty oszacowano na około 15 tysięcy funtów.
Po dłuższej nieobecności w mieszkaniu mężczyzna z Londynu wrócił do domu i odkrył, że pojawili się w nim niechciani lokatorzy. Przez otwarte okno zaczęły wlatywać do niego gołębie, które w trakcie trzech tygodni zanieczyściły wszystkie pokoje. Najbardziej ucierpiały kuchnia i salon.
W rozmowie z „The Mirror” eksperci ds. zwalczania szkodników stwierdzili, że mieszkanie obecnie przypomina jedną z meksykańskich wysp, które nazywana jest „wyspą ptasich odchodów”. Niemal każdy fragment mieszkania jest zanieczyszczony odchodami.
– Właściciel zajrzał do środka i natychmiast do nas zadzwonił. Gołębie pojawiały się w tym miejscu bez przerwy, pozostawiając mieszkanie w całkowitym bałaganie. Wystarczyły im cztery tygodnie, aby doszczętnie zniszczyć to lokum – powiedział Paul Cooper, dyrektor naczelny London Network for Pest Solutions.
Roztargnienie mieszkańca Londynu, który nie zamknął okna do swojego mieszkania, będzie go słono kosztować. Eksperci oszacowali straty na 15 tysięcy funtów, co w przeliczeniu daje ponad 80 tysięcy złotych.