Dramatyczne chwile wydarzyły się w amerykańskim stanie Indiana. Mężczyzna nie rozładował swojej broni i nie schował klucza do sejfu. Niestety znalazł go 6-letni syn, który wycelował w jednego z członków rodziny i wystrzelił.
Portal „Mirror” poinformował, że 6-latek wycelował broń w swoją młodszą o rok siostrę. Dziewczynka została postrzelona w głowę. Na miejscu pojawiło się pięciu ratowników medycznych, ale niestety nie udało się jej uratować.
Jak potwierdziła Melissa Criswell, zastępca komendanta lokalnej policji, Jacob Grayson i Kimberly Grayson, rodzice dzieci, usłyszeli już zarzuty. Będą odpowiadać za zaniedbanie osoby będącej na ich utrzymanie, co doprowadziło do śmierci.
28-letni mężczyzna przyznał się policji, że w selfie zostawił aż dwie naładowane bronie. Ustalono, że klucz do sejfu zostawił w dziurce, dlatego wystarczyło go lekko przekręcić, aby uzyskać dostęp do broni.
Zeznania 6-latka były sprzeczne z tym, co powiedział jego ojciec. Chłopiec zeznał funkcjonariuszom policji, że klucz do sejfu znalazł w sypialni rodziców. Rodzice przyznali, że to nie był pierwszy raz, gdy maluch zdołał wyciągnąć broń.