Anna Maria Żukowska z Lewicy skomentowała decyzję Szymona Hołowni, który postanowił przełożyć dyskusję w Sejmie na temat aborcji dopiero na 11 kwietnia. Zdaniem posłanki marszałek „zamienił zamrażarkę sejmową na uśmiechniętą chłodnię”.
We wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że projekty dotyczące aborcji będą procedowane w Sejmie dopiero 11 kwietnia, czyli tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych. Jak sam tłumaczył, decyzja ta „jest efektem długich rozmów i konsultacji”.
– Dlatego podjąłem decyzję po tych wszystkich konsultacjach i mediacjach, i próbach sprawdzenia, czy jest jakaś szansa, żeby taka katastrofa się nie wydarzyła, żeby te projekty dotyczące prawa aborcyjnego były procedowane w Sejmie i były procedowane w niedalekim terminie, ale jednak tuż po pierwszej turze wyborów. A więc to się odbędzie w Sejmie 11 kwietnia – powiedział.
Żukowska skrytykowała decyzję Hołowni
Anna Maria Żukowska skomentowała tę decyzję z wysokości sejmowej mównicy. – Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię. Chowa pan projekty. Nigdy nie jest dobry czas dla mężczyzn rządzących tym krajem na projekty ws. aborcji – stwierdziła.
Posłanka złożyła też wniosek formalny o zamknięcie posiedzenia i uzupełnienie porządku obrad o projekty, co spotkało się z szybką odpowiedzią Hołowni. – Nie dopuszczę do tego, abyśmy wyszli z tej Izby na Dzień Kobiet z koszem pełnym projektów ustaw, które miały poprawić prawa kobiet w Polsce i poprawić ich los. To będzie policzek dla nich – odpowiedział.