Związali dzieciom ręce na oazie, żeby „poczuły się jak Jezus”. Co działo się w Tylmanowej?

fot. Freepik.com / Facebook Biuro Ochrony Praw Dziecka

Kontrowersyjne praktyki uskuteczniali księża na oazie w Tylmanowej. Według skargi, złożonej do Biuro Obrony Praw Dziecka, dzieci miały być wiązane, „żeby poczuć się jak Jezus w niewoli”. Biuro potępiło zachowanie duchownych, nazywając je niebezpiecznym i już zadeklarował, że w tej sprawie zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury – podaje portal „Super Express”.

REKLAMA

Biuro Obrony Praw Dziecka zapowiada złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o możliwe złamanie prawa w trakcie Oazy dla młodzieży w Tylmanowej, którego mieli się dopuścić opiekunowie młodych uczestników. Wchodząc w szczegóły, duchowni mieli związać dzieciom ręce, „żeby mogły poczuć się jak Jezus”, przebywający w niewoli.

Uczestnicy Oazy musieli więc poruszać się po budynku ze związanymi rękami. W budynku tym znajdowały się schody, co potencjalnie mogło oznaczać duże niebezpieczeństwo dla zdrowia a być może nawet i życia dla uczestniczącej w tej „zabawie” młodzieży. Biuro Obrony Praw dziecka uważa, że krępowanie dzieci mogło naruszyć ich godność, a tym samym przepisy kodeksu karnego.

REKLAMA

Biuro Obrony Praw Dziecka reaguje na skandal w Oazie w Tylmanowej. Dzieci były wiązane

„Dzieci przebywające na obozie Oaza Nowego Życia, stopień 2 w Tylmanowej alarmują, że księża w ramach zabawy związują im ręce ‘by poczuły się jak Jezus w niewoli’. W tracie takiej ‘zabawy’ dzieci muszą poruszać się same, ze związanymi rękoma po terenie i schodzić ze schodów w budynku, w którym były zakwaterowane, nie mogły też samodzielnie korzystać z toalety. Takie ‘zabawy’ księży z dziećmi naruszają ich godność i narażają dzieci na niebezpieczeństwo. Upadek ze schodów osoby ze związanymi rękoma może zagrażać jej zdrowiu i życiu. Ograniczanie kilkunastoletniemu dziecku możliwości samodzielnego skorzystania z toalety i proponowanie mu przez dorosłego mężczyznę ‘pomocy’ w tej czynności jest czymś niedopuszczalnym i może być interpretowane jako bardzo poważne naruszenie kodeksu karnego. Dlatego po przeanalizowaniu sytuacji zdecydowaliśmy, że prezes Biura Obrony Praw Dziecka złoży w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Będziemy informować opinię publiczną o reakcji organów ścigania na nasze zawiadomienie w tej sprawie” – poinformowało na FB Biuro Obrony Praw Dziecka.

Podziel się: