Rodzice 2-letniego chłopczyka z Zielonej Góry przeżyli prawdziwe chwile grozy. Dziecko bawiło się przed swoim domem na plastikowym traktorku i nagle przepadł bez śladu. Nie mogąc go znaleźć, matka i ojciec od razu zadzwonili po pomoc.
O sprawie poinformowała lubuska policja. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w ostatni czwartek po godzinie 15:00. Do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonili wówczas rodzice 2-letniego chłopca.
Zrozpaczeni matka i ojciec przekazali, że ich dziecko bawiło się na podwórku i jeździło na zabawkowym traktorku. Korzystając z chwilowej nieuwagi dorosłych, nagle 2-latek przepadł bez śladu. Samodzielne poszukiwania nie przynosiły żadnych skutków.
Na miejsce wysłano patrole policyjne i mundurowi ze służby kryminalnej. W poszukiwaniach brało udział łącznie kilkadziesiąt osób. Policja przekazała, że na szczęście skończyło się na ogromnym strachu, a akcja poszukiwawcza nie była potrzebna.
– Dziecko zostało odnalezione przez członków rodziny w odległości kilkuset metrów od swojego domu. Okazało się, że niezauważony przez nikogo maluch, wyjechał traktorkiem poza teren posesji i po prostu jechał przed siebie – czytamy na stronie lubuskiej policji.