Dramatyczny wypadek skończył się szczęśliwie za sprawą szybkiego i odważnego działania policjantki. Do bardzo wąskiej studzienki wpadł 3-latek, który następnie utknął trzy metry pod ziemią. Strażacy nie dali rady zejść do wąskiego otworu, ale była w stanie to zrobić policjantka, która nie zawahała się przed ratowanie malca!
Do zdarzenia doszło w Wieszczętach (woj. śląskie) koło Jasienicy. To były przerażające sceny! W środę (2 listopada) po południu do rury przyłącza oczyszczalni ścieków wpadł 3-letni chłopiec. Dziecko spadło na trzy metry w dół, gdzie utknęło po szyję poprzecznej rurze.
Incydent miał miejsce podczas odbierania chłopca z przedszkola. 3-latek biegł w stronę swojej mamy, ale po drodze nie zauważył uchylonego wieka studzienki, przez co wpadł do środka – przekazała „Faktowi” rzeczniczka policji w Bielsku-Białej asp. sztab. Katarzyna Chrobak.
Otwór był zbyt wąski. Żaden strażak nie zmieścił się do środka. Heroiczną decyzję podjęła policjantka!
Na miejscu bardzo szybko pojawiły się lokalne służby ratunkowe – w tym strażacy. Niestety działania zostały opóźnione. Otwór był zbyt wąski (miał nieco ponad 30 cm średnicy), aby którykolwiek ze strażaków mógł się w nim zmieścić i zejść do dziecka. Trzeba było improwizować!
Na heroiczny wyczyny zdecydowała się jedna z obecnych na miejscu policjantek. Funkcjonariuszka została opuszczona głową w dół do wąskiej rury, aby następnie chwycić chłopczyka za ręce, po czym strażacy wyciągnęli oboje na powierzchnię.
Spektakularna i niecodzienna akcja ratunkowa skończyła się sukcesem. 3-letniego chłopca udało się wyciągnąć z rury, po czym przekazano go ratownikom. Dziecko zostało przetransportowane na badania kontrolne do najbliższego szpitala.