5-latek wpadł do 32-metrowej studzienki. Akcja ratunkowa trwa już trzy doby

fot. Twitter

Już trzecią dobę trwa akcja ratowania 5-letniego chłopca, który wpadł do 32-metrowej studzienki. Na miejscu pojawiły się koparki, spychacze oraz inny ciężki sprzęt. Z informacji mediów wynika, że chłopiec wpadł do studzienki podczas zabawy. Dziecko żyje, ale ranne, prawdopodobnie ciężko.

REKLAMA

Do zdarzeniu doszło w Maroku, w miejscowości Ighran na północy kraju. Jak podają marokańskie media – chłopiec o imieniu Rayan wpadł do studni, głębokiej na ok. 32-metry, podczas zabawy w jej pobliżu. Akcję ratunkową utrudnia fakt, że studzienka jest bardzo ciasna – ratownicy nie mogą dostać się do chłopca od góry.

Dlatego – według świadków – służby ratunkowe usiłują dostać się do chłopca inną drogą. Ciężki sprzęt ma wydrążyć osobną dziurę, kilka metrów dalej, a następnie wykopany zostanie prostopadły tunel, którym ratownicy przebiją się do miejsca, gdzie utknęło dziecko. Przy odwiercie pracują trzy koparki.

REKLAMA

Do studzienki – w której o tej porze roku nie ma wody – ratownicy dostarczają chłopcu wodę z cukrem oraz wtłaczają tlen. Próba zejścia do studzienki zakończyła się niepowodzeniem.

REKLAMA

Według dziennika „Le Matin” pracę utrudnia zgromadzony wokół tłum gapiów.

REKLAMA

Rząd Maroka przyznał, że bacznie przygląda się akcji ratunkowej chłopca. Rządzący solidaryzują się z rodziną małego Rayana.

https://twitter.com/sh1fae/status/1489207893337554947?s=20&t=d6vvumumKNVJeyE6BY2Rgw

W piątek rano marokańskie służby oświadczyły, że najprawdopodobniej w ciągu kilku kolejnych godzin uda się dotrzeć do chłopca. Na ten moment nie wiadomo, czy akcja ratunkowa odniosła pozytywny skutek i czy ratownikom udało się przedostać na dno studzienki.

Podziel się: