Oskarżeni zostali skazani prawomocnym wyrokiem, a jednak sprawa serii gwałtów, które miała przeżywać nieletnia, niepełnosprawna dziewczynka przez 6 lat znów zatacza koło! Za pieciąma mężczyznami, którzy zostali skazani za potworne przestępstwa murem stanęli mieszkańcy wsi, nie wierząc w ich winę. Teraz również Sąd Najwyższy poddaje w wątpliwość słuszność ich wyroków, a jego decyzją skazani zostali zwolnieni z więzienia. Niektórzy z nich przebywali tam już od 5 lat. Nie wiadomo, czy jeszcze tam wrócą.
Obrońcy oskarżonych mężczyzn od początku nie walczyli o niższe wyroki, ale o całkowite uniewinnienie. Zważając na ciężar oskarżeń, nie mieściło to się w głowie, ale rozwój sprawy nadaje tym staraniom sens. Skazani mają znów status oskarżonych i choć nie zostali uniewinnieni, Sąd Najwyższy nakazał wypuszczenie ich na wolność. Już opuścili odpowiednie dla siebie zakłady karne.
Ich sprawa dotyczyła dramatu nieletniej dziewczynki, która, odkąd miała 8 lat, miała być regularnie gwałcona przez jej brata oraz jego kolegów. Dramat niepełnosprawnej miał trwać przez 6 lat. Z oskarżeniami od początku nie zgadzali się mieszkańcy wsi Malawa pod Rzeszowem, gdzie miało dochodzić do obrzydliwego procederu. Kiedy rozpoczął się proces oskarżonych, mieszkańcy miejscowości wybrali się do sądu, gdzie pokazali dwustronną listę z podpisami mieszkańców, którzy nazwiskami ręczyli za obwinianych.
Ostatecznie sąd wydał prawomocny wyrok, skazując brata ofiary na 15 lat więzienia. Jeden z jego kolegów Grzegorz D. został skazany na 9 lat, a pozostali znajomi brata ofiary – Franciszek D., Andrzej M., oraz Franciszek K. – otrzymali wyroki po 8 lat za kratkami.
Teraz, decyzją Sądu Najwyższego, proces apelacyjny będzie toczył się po raz kolejny. Skazani wcześniej mężczyźni znów mają status oskarżonych, ale SN nakazał zwolnienie ich z więzienia. Niektórzy wychodzą na wolność po odbyciu już 5 lat odsiadki. Akt oskarżenia natomiast nie zmienił się, więc jeśli proces wykaże winę oskarżonych, wrócą do więzienia.
Pięciu mężczyzn skazanych za gwałty na 8-latce zwolnionych z więzienia decyzją Sądu Najwyższego
Jak podaje „Fakt” – śledczy od początku uznawali sprawę za bardzo trudną. Skarżyli się na zmowę milczenia. „Nic nie widziałem, nic nie słyszałem” – mieli słyszeć najczęściej, pytając okolicznych mieszkańców o sprawę nieletniej dziewczynki. Rzekomą zmowę milczenia potwierdza także sam portal, twierdząc, że jego dziennikarze również taką odpowiedź najczęściej słyszeli.
Z drugiej strony kłują w oczy nieprawidłowości w śledztwie. Jeden z oskarżonych – Grzegorz D. – został skazany m.in. za utrwalanie aktów seksualnych, ale… w jego sprzęcie nie znaleziono zdjęć ani filmów, które popierałyby zarzut – podaje „Fakt”. „W moim sklepie miała być ponoć piwnica, gdzie się to niby odbywało. Ale tu nie było nigdy żadnej piwnicy” – dodawał oskarżony na konferencji prasowej, zorganizowanej z pomocą detektywa Krzysztofa Rutkowskiego.
Ofiara – wspomniana nieletnia dziewczynka, która miała być przez oskarżonych wykorzystywana seksualnie – jest już pełnoletnia. W rodzinie zastępczej przebywa od momentu ujawnienia sprawy. Została poddana terapii, zmagając się z traumą, której doświadczyła.
