Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozbiła działającą w Polsce rosyjską siatkę szpiegowską. Najmłodszy zwerbowany przez GRU (tj. rosyjski wywiad wojskowy) ma zaledwie 16 lat. Co jednak najbardziej szokujące, Rosjanie to mniejszość członków siatki! Wśród szpiegów było dwóch studentów z Białorusi, tylko jeden Rosjanin i… 12 Ukraińców. Część spośród nich ma status uchodźców wojennych.
Doniesienia „Washington Post” o tym, że trzonem siatki rosyjskiej siatki szpiegowskiej w Polsce byli Ukraińcy potwierdza „Rzeczpospolita”. Bazując na swoich źródłach polski dziennik ustalił, że najmłodszym członkiem największej w historii III RP rozbitej siatki szpiegowskiej Rosji jest 16-letni Ukrainiec. Wśród szpiegów był tylko jeden Rosjanin – hokeista Zagłębia Sosnowiec – i dwóch Białorusinów. Łącznie uczestniczyło w siatce aż 12 obywateli Ukrainy. Według „Rzepy”, część z nich przyjechała do Polski niedawno – mają status uchodźców – a część przyjechała tutaj przed wojną.
Siatka została zdemaskowana na początku 2023 roku. W marcu ABW zatrzymało dziewięciu szpiegów, a następujących miesiącach kolejnych. Na ten moment to 16 osób. Siatkę udało się rozbić, gdyż przypadkowy przechodzień zauważył w gałęziach drzewa kamerę, która nagrywała pociągi na odcinku torów, gdzie z reguły zwalniały. Szpiedzy instalowali takie kamery na Podkarpaciu, przez które przejeżdżają transporty z bronią dla Ukrainy.
Rosyjscy szpiedzy w Polsce mieli wykoleić pociągi z bronią dla Ukrainy. Siatka składała się m.in. z 12 Ukraińców
To jednak nie wszystko. Siatka miała przygotowywać także akty dywersyjne. Jak ujawnił „Washington Post” – zwerbowanie przez Rosjan mężczyźni otrzymali m.in. rozkaz wykolejenia pociągów, wiozących broń dla Ukrainy. Mieli to zrobić poprzez podpalenia… a nawet zabójstwa. Na szczęście polski kontrwywiad był szybszy.
„Celem Rosji było przerwanie tranzytu broni biegnącego przez Polskę, z którego pochodzi ponad 80 procent sprzętu wojskowego dostarczonego Ukrainie” – pisze amerykański dziennik, cytowany przez „Rz”.
Polska może mieć ogromny problem. Jak czytamy na „rp.pl” – polskie służby ukrywały fakt, iż duża część schwytanych szpiegów to Ukraińcy, aby nie wywoływać negatywnych nastrojów przeciwko przedstawicielom tego narodu w Polsce.
„Wśród osób, które z Ukrainy uciekały przed wojną, byli wysłannicy rosyjskich służb, którzy mieli lokalizować się w Europie. Rosja nie odpuściłaby sobie takiej okazji. I nie jest to jedyna sieć, którą ABW wykryła, szacuję, że jest ich kilkanaście” – stwierdził generał Waldemar Skrzypczak.