Kiedy ceny wynajmu mieszkań w Polsce rosną w zawrotnym tempie, w Argentynie znaleziono prosty sposób na obniżenie ich o aż 20 proc. w ciągu zaledwie kilku miesięcy! W Polsce ceny zarówno zakupu nieruchomości jak i koszty wynajmu nieprzerwanie rosną. Mało którego studenta stać już na wynajęcie kawalerki, a coraz mniej więcej z nich wraca do rodzinnych domów, nie mogąc sprostać miesięcznej opłacie za jeden pokój. Jak udało im się poprawić sytuację w Argentynie? Wystarczyła drobna zmiana przepisów!
Wybór Javiera Mileiego na prezydenta Argentyny był wielką kontrowersją, bo po latach rządów socjalistów Argentyńczycy zdecydowali się „przełożyć wajchę” i skierowali się w skrajnie przeciwnym kierunku. Milei opisuje siebie jako libertarianina, a nawet anarchokapitalistę – jest zwolennikiem wolności gospodarczej i społecznej. Przez niektórych nazywany argentyńskim… Januszem Korwin-Mikkem.
Jak radzi sobie w rządzeniu krajem prawicowy ekscentryk. Otóż… nie najgorzej. Jak poinformował na portalu X Rafał Trzeciakowski, ekonomista – w stolicy Argentyny przybyło mieszkań na wynajem, a ceny spadły aż o 20 proc. To efekt reform nowego prezydenta.
„Javier Milei (prezydent Argentyny – przyp.red.) zliberalizował prawo najmu. Czołowy argentyński dziennik biznesowy podaje, że liczba lokali do wynajęcia w Buenos Aires już się podwoiła, a ceny spadły o 20 proc. Wcześniej większość umów podpisywano w dolarach, teraz znowu w pesos” – napisał na X (dawniej Twitter) Trzeciakowski.
Argentyński cud mieszkaniowy. Ceny wynajmu w stolicy kraju spadły od 20 procent! Liczba mieszkań na wynajem podwoiła się
Czytając to, zapewne pomyślimy, że doszło do cudu. Otóż nie. Nie było także konieczne nadwyrężanie państwowej kasy i kieszeni podatników, aby nagle na rynku pojawiło się drugie tyle mieszkań na wynajem. Wystarczyła zmiana przepisów, która zachęciła właścicieli mieszkań do ich wynajmowania.
„Wystarczy wyrzucić ustawę o ochronie lokatorów i biznes zacznie budować mieszkania na wynajem. Przy obecnej ustawie nikt o zdrowych zmysłach tego nie zrobi” – przekonuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Czy argentyńską reformę dałoby się powtórzyć w Polsce. Według Trzeciakowskiego ochrona lokatorów w naszym kraju nie jest tak bardzo obwarowana przepisami, jak było to w Argentynie. „Ale generalnie to z pewnością – mamy bardzo wiele kategorii osób wyłączonych z eksmisji i liczne historie z nieuczciwymi lokatorami wykorzystującymi przepisy” – podkreślił jednocześnie ekonomista.
Nie chodzi tutaj o okupowanie potencjalnie wolnych lokali przez nieuczciwych najemców, co blokuje wynajem tym, którzy są gotowi zapłacić. Konieczność walki o eksmisję nieregulujących rachunków lokatorów zniechęca właścicieli mieszkań do wystawiania ich na rynku.