Jak się okazuje, polskie rezerwy węgla wieją pustkami. Mimo iż mówi się, że „Polska węglem stoi”, to raczej nie stoi, tylko leży i nie węglem tylko czarnym kurzem, który pozostał po nim na składach. Rząd nerwowo podjął decyzję o załatwieniu problemu. Premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję, nakazującą pilny zakup 4,5 milionów (!) ton węgla na potrzeby gospodarstw domowych.
Jak podaje „Onet” – 13 lipca premier wydał decyzję, w której polecił spółkom PGE Paliwa oraz Węglokoks zakup węgla energetycznego, który ma być wykorzystywany przez indywidualnych odbiorców w gospodarstwach domowych. Zakup ma być dokonany do 31 sierpnia.
Polska sprowadzi 4,5 miliona ton węgla zza granicy. Premier zdradził sposób finansowania
To iście ekspresowe tempo. Jak można przeczytać w decyzji premiera, cytowanej przez „Onet”, spółka PGE Paliwa do 31 sierpnia ma zakontraktować zakup 2,5 miliona ton węgla energetycznego o „parametrach zbliżonych do parametrów jakościowych wykorzystywanych przez gospodarstwa domowe”, który następnie będzie miała za zadanie sprowadzić do kraju w terminie do 31 października.
Z kolei inna spółka – Węglokoks – ma sprowadzić 2 miliony ton węgla o takich samych parametrach i w takich samych ramach czasowych.
Jak można się domyślić, polskie kopalnie węgla kamiennego nie są w stanie w kilka miesięcy wydobyć takiej ilości surowca. Oznacza to najpewniej, że węgiel zostanie sprowadzony zza granicy. Premier ujawnił już finansowanie importu. Środki będą pochodzić z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.