Na profilu na Facebooku Jeżurkowa, jedynego w Polsce ośrodka poświęconego jeżom pojawił się post na temat porwań tych zwierząt. Działacze zaapelowali do wszystkich, którzy chcą pomagać, ale w efekcie tylko im szkodzą.
Jeżurkowo opisało na swoim profilu dwa przykłady z jednego dnia, które są dowodem na to, że nasza pomoc może dać kompletnie odwrotne skutki. Pewna osoba znalazła jeża w mieście i postanowiła wywieźć go do lasu, bo uznała, że tam jest jego miejsce.
– Podczas jazdy samochodem jeż zaczął rodzić. Najprawdopodobniej w wyniku stresu urodziły się wcześniaki. Nawet jeśli matka ich nie odrzuci – co bardzo wątpliwe, bo trudno o bardziej stresujący poród – młode są nie do uratowania – czytamy na profilu Jeżurkowa.
Druga osoba znalazła jeża podczas porządkowania ogrodu. Postanowiła więc zabrać jeżową mamę z malutkimi do domu i umieścić w misce. Stwierdziła, że ogród nie jest odpowiednim miejscem dla tych zwierząt.
– Jeżowa mama uznała, że w niewoli nie będzie w stanie odchować młodych i zaczęła je zagryzać, aby przyspieszyć nieuchronne. W tym wypadku wystarczyło odczekać kilka godzin – samica po odkryciu gniazda przeniosłaby po zmroku młode w inne, bezpieczne miejsce – czytamy w emocjonalnym wpisie.
Pracownicy ośrodka zauważają, że takie działania są niemądre, a do tego niezgodne z prawem. Dlatego należy zawczasu zasięgnąć informacji, nim zrobi się krzywdę zwierzętom.