Dzieci zastąpiło „psiecko” i „kociecko”? Dane są alarmistyczne

W USA więcej wydaje się na zwierzęta domowe, niż dzieci
fot. Pixabay

Fenomen „psieci” (tj. psów, zastępujących ludziom dzieci) był szeroko opisywany w ostatnim czasie w polskich mediach. Zjawisko przejawia się rezygnowaniem z posiadania potomstwa, a pustkę po dziecko rekompensuje się „wychowywaniem” zwierząt domowych. Zjawisko – bardzo często traktowane z przymrużeniem oka – okazuje się mieć większą skalę, niż się wydawało. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Tam, zgodnie z najnowszymi danymi, na zwierzęta domowe wydaje się już więcej pieniędzy, niż na dzieci.

REKLAMA

Kraje rozwinięte prawie co do jednego zmagają się z kryzysem demograficznym. Do elitarnego grona tych zaawansowanych gospodarczo krajów – w tym wypadku niestety – należy także Polska. Wyliczony przez GUS współczynnik dzietności wyniósł w czerwcu 1,16 (r/r). Jest to liczba dzieci przypadająca w Polsce na jedną kobietę. Przyjmuje się, że ten wskaźnik musi wynosić przynajmniej 2,1 (ponad dwoje dzieci na jedną kobietę), aby populacja kraju nie kurczyła się.

Aby zaradzić kryzysowi demograficznemu idealnym modelem rodziny jest więc „2+2”. Tymczasem w Europie i na szeroko pojętym Zachodzie ciężko już w niektórych krajach o „2+1”. Silnym trendem staje się natomiast… „2+pies” – ewentualnie kot. Pary coraz częściej decydują się zastąpić potomstwo zwierzętami domowymi – wspomnianym psem lub kotem albo nawet całą gromadką „pociech”.

Nie tak dawno w mediach mogliśmy przeczytać artykuły o „psiacierzyństwie”. Wcześniej Internet prześmiewczo traktował osoby, traktujące swoje zwierzęta wprost, jako substytuty dzieci. Stąd określenia „psieci” – zamiast dzieci oraz „psynków” i „psórek” – zamiast synów i córek.

REKLAMA

Amerykanie wydają na zwierzęta domowe 186 mld dolarów rocznie. To więcej, niż przeznacza się w tym kraju na opiekę nad dziećmi

Coś, co w jedni traktują z przymrużeniem oka, inni z prześmiewczą złośliwością, a jeszcze inni z przerażeniem, jest – jak się okazuje – ogromnym trendem. Według danych z USA, przytoczonych przez serwis „FXMAG.pl” – roczne wydatki Amerykanów na zwierzęta domowe osiągnęły w tym roku 186 mld dolarów! To więcej, niż wydaje się w tym kraju na opiekę nad dziećmi. W 2030 roku – czyli już za cztery lata – ma to być już 260 mld dolarów.

Portal przytacza także alarmistyczny wpis amerykańskiego biznesmena Billa D’Alessandro, który napisał na platformie X, iż w zeszłym roku w USA było więcej psów (76 mln), niż dzieci poniżej 18 roku życia (73 mln).

„38% gospodarstw domowych ma psa. Tylko 30% gospodarstw domowych ma dziecko” – wymienia D’Alessandro. „Psy stają się nowymi dziećmi” – dodaje.

Nie jest jasne, czy podobne zjawisko zobaczymy wkrótce w Polsce, choć niewiele wskazuje na to, że tak nie będzie.