REKLAMA
ShareInfo.plWiadomościEksplozja bomby na niedzielnej mszy. 4 os. nie żyją, 50 zostało rannych

Eksplozja bomby na niedzielnej mszy. 4 os. nie żyją, 50 zostało rannych

ksiądz
fot. Unsplash

W czasie katolickiej mszy doszło do wybuchu bomby, która zabiła cztery osoby – trzy kobiety i jednego mężczyznę. Sprawca lub sprawcy wykorzystali w ataku improwizowaną bombę. Prezydent Filipin – gdzie doszło do krwawego zamachu – nazwał zdarzenie „bezsensownym i ohydnym” a o jego sprawstwo oskarżył „zagranicznych terrorystów”.

REKLAMA

Atak miał miejsce w mieście Morawi, gdzie znajduje się największe skupisko społeczności muzułmańskiej na Filipinach – donosi polsatnews.pl. Morawi mieści się ok. 800 km od stolicy Filipin, Manili.

„Potępiam w możliwie najostrzejszy sposób bezsensowne i najbardziej ohydne czyny popełniane przez zagranicznych terrorystów” – powiedział prezydent Ferdinand Marcos Jr. „Ekstremiści stosujący przemoc wobec niewinnych zawsze będą uważani za wrogów naszego społeczeństwa” – dodał.

W niedzielnym ataku zginął jeden mężczyzna i trzy kobiety a 50 innych osób zostało rannych.

REKLAMA

W czasie katolickiej mszy na Filipinach doszło do eksplozji bomby. Zamach mógł zostać przeprowadzony przez islamskich ekstremistów

Filipiński generał Gabriel Viray, którego cytuje Reuters, określił atak „aktem terroru”. „W tej chwili jesteśmy w stanie podwyższonej gotowości, a nasi żołnierze pozostają czujni, ustalając motyw i identyfikując sprawców, aby naprawdę ustalić, kto za tym stoi” – stwierdził wysoki oficer lokalnych sił zbrojnych.

Na razie nikt otwarcie i oficjalnie nie mówi, jaki mógł być motyw ataku, choć najbardziej prawdopodobną przyczyną zamachu było podłoże religijne. Media zwracają uwagę, że w piątek filipińska armia przeprowadziła operację militarną przeciwko islamskim bojownikom z prowincji Maguindanao del Sur, ok. 200 km od Morawi. W operacji zginęło 11 islamskich terrorystów – podaje polsatnews.pl.

„Przyglądamy się sygnaturze bomby, aby ustalić, czy rzeczywiście stoi za nią ta grupa” – przekazał generał Viray.

REKLAMA

ZOBACZ TAKŻE
REKLAMA