„Na takie coś może być tylko jeden wyrok sądu wojskowego” – mówił były dowódca Wojsk Lądowych, generał Waldemar Skrzypczak w rozmowie z „Faktem”. On także jest zszokowany dezercją polskiego żołnierza, który poprosił białoruski reżim o azyl polityczny. Generał powiedział, że w jego długiej karierze wojskowej jeszcze nie było takiego przypadku… ale wyjście jest jedno.
Wielką niewiadomą było czwartkowe zaginięcie polskiego żołnierza, który służył na granicy polsko-białoruskiej. W grę wchodziło porwanie albo nieszczęśliwy wypadek. Nikt nie spodziewał się, że któryś z polskich żołnierzy próbowałby… uciekać na Białoruś. Okazało się jednak, że to właśnie miało miejsce. Szeregowy Emil Czeczko dogadał się z białoruskimi władzami, porzucił broń i przedarł się na Białoruś, aby tam poprosić o azyl polityczny.
https://twitter.com/PatrykSykut/status/1471771142054625283?s=20
Czeczko następnie wystąpił w wywiadzie dla białoruskiej telewizji propagandowej, którego urywkami wnet zapełnił się twitter. Dezerter mówi tam o rzekomych zbrodniach, jakie mieli popełniać polscy żołnierze na pograniczu. Czeczko publicznie zrzeka się także polskich barw i mówi, że „pozostaje mu tylko spuścić je w kiblu”. Następnie pyta, czy może wyjść do toalety…
Uwaga, mocne. Emil opowiada o tym jak "polska straż graniczna zastrzeliła co najmniej dwóch polskich wolontariuszy, którzy próbowali pomóc migrantom". Problem białoruskiej propagandy polega właśnie na tym, że w przeciwieństwie do rosyjskiej nie ma umiaru. pic.twitter.com/v4jbvMXm8L
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) December 17, 2021
Ciężko jakoś to skomentować. Serio nie wiem co ten facet ma w głowie, ale po tym filmiku jedyne pytanie jakie mam to jak ktoś taki w ogóle mógł znaleźć się w Wojsku Polskim. pic.twitter.com/oLRD9GiZEG
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) December 17, 2021
W sprawie dezercji żołnierza, „Fakt poprosił o komentarz byłego dowódcę Wojsk Lądowych SZ RP – generała Waldemara Skrzypczaka.
„Nie pamiętam przypadku zdrady ojczyzny w Wojsku Polskim i nie doświadczyłem tego w swojej służbie wojskowej, żeby żołnierz przeszedł na stronę wroga. Tutaj niestety wszystko wskazuje na to, że żołnierz przeszedł na stronę wroga i zdradził ojczyznę” – stwierdził generał.
„Na takie coś może być tylko jeden wyrok sądu wojskowego. To jest egzekucja przed plutonem egzekucyjnym. Tym bardziej, że jesteśmy w stanie wojny. A to, że jesteśmy w stanie wojny, zobowiązuje żołnierza do tego, żeby miał świadomość odpowiedzialności za takie czyny. A za takie czyny płaci się głową” – dodał.