Gęsty czerwony dym nad ukraińskim miastem. „Znowu atak chemiczny!”

fot. Twitter

Mimo wielu ostrzeżeń ze strony Ukrainy oraz państw NATO, Rosjanie nie zdecydowali się jeszcze na użycie broni chemicznej. Po raz kolejny jednak zrobili coś, co w zasadzie równa się atakowi chemicznemu. W obwodzie ługańskim doszło do ostrzelania cysterny z kwasem azotowym.

REKLAMA

„Rosjanie ostrzelali cysternę z kwasem azotowym w okolicach miasta Rubiżne w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy” – poinformował w sobotę po południu szef władz tego regionu Serhij Hajdaj.

„Znowu atak chemiczny! W okolicach Rubiżnego orki (Rosjanie) znowu trafiły w cysternę z kwasem azotowym” – napisał Hajdaj na Facebooku.

Jednocześnie Hajdaj zaapelował do mieszkańców, aby nie opuszczali schronów oraz pozamykali okna i drzwi w pomieszczeniach, w których się znajdują. Opary po wybuchu mogą bowiem rozprzestrzeniać się w całej okolicy.

REKLAMA

„Prezydent Rosji Władimir Putin nigdy nie przyzna się do porażki w wojnie z Ukrainą, ale jego działania pokazują, że nie ma już sił, by atakować z wielu kierunków” – powiedział przed tygodniem minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w rozmowie z CNN. Z kolei Ołeksij Daniłow powtórzył, że Kreml może użyć broni chemicznej.

Nie wiadomo, czy Rosjanie umyślnie trafili w cysternę, choć – sądząc po ich dotychczasowych działaniach – może to być strategia wykorzystywania śmiercionośnych chemikaliów w taki sposób, aby nie zostać oskarżonym o kolejną zbrodnię wojenną. Jednocześnie Rosjanie nie użyli do tej pory groźniejszych (wykorzystywali broń fosforową na małą skalę) głowic chemicznych w swoich pociskach.

Podziel się: