Mężczyzna z Ukrainy mknął przez miasto ponad 120 km/h dostawczakiem o – lekko mówiąc – wątpliwym stanie technicznym, a w trakcie brawurowego przejazdu rozmawiał na dodatek przez telefon! Miał szczęście, że nie zrobił krzywdy sobie lub innym uczestnikom ruchu drogowego i jednocześnie pecha, bo… zatrzymała go policja. Zamiast z pokorą przyjąć mandat i punkty karne mężczyzna zaczął się jeszcze wykłócać!
„Policjanci zwrócili uwagę na pędzącego 121 km/h ulicą Jana Nowaka Jeziorańskiego dostawczego volkswagena. Ich uwadze nie umknął również fakt, że 27-latek oraz jeden z jego pasażerów nie korzystał z pasów bezpieczeństwa. Na dodatek gnając lewym pasem ruchu ‘zapomniał’, że podczas jazdy nie może korzystać z telefonu. Stan techniczny auta również pozostawiał wiele do życzenia” –wylicza Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, cytowany przez portal tuwroclaw.pl.
Ukrainiec pędził przez miasto 121 km/h. Bez pasów, bez przeglądu, ale za to z telefonem przy uchu!
W trakcie kontroli drogowej po zatrzymaniu pojazdu policjanci szczegółowo sprawdzili auto pod kątem stanu technicznego. W Voklswagenie ujawniono szereg usterek i nieprawidłowości – m.in. starty bieżnik na przednim ogumieniu pojazdu oraz niepewne mocowanie przedniego reflektora. Nic dziwnego, że nikt nie zwrócił na to uwagi wcześniej – pojazd w ogóle nie posiadał ważnego badania technicznego!
„Pośpiech, który mężczyzna tłumaczył powrotem z pracy do domu kosztował go 2500 zł, 35 punktów karnych i zatrzymanym na 3 miesiące prawem jazdy jak również zatrzymanym dowodem rejestracyjnym pojazdu” – informuje policjant.
Przebieg kontroli drogowej został zarejestrowany kamerą. Nagranie trafiło do sieci!