Kamiński będzie przymusowo dokarmiany. „Wybrano najbardziej niehumanitarną metodę”

Kamiński będzie przymusowo dokarmiany sondą przez nos
fot. YouTube / Sejm RP

Mariusz Kamiński od pewnego czasu prowadzi w więzieniu strajk głodowy. Syn byłego ministra PiS – Kacper Kamiński – poinformował we wtorek, rano, że podjęto decyzję o przymusowym dokarmianiu jego ojca. Według niego jest to „najbardziej niehumanitarna metoda”. Podkreślił, że wybrana metoda jest sprzeczna z życzeniem jego ojca, który wyraził zgodę na zastosowanie kroplówki.

REKLAMA

„Pilne! Otrzymaliśmy właśnie informację, że do południa zostanie wdrożona procedura przymusowego dokarmiania” – przekazał w mediach społecznościowych syn Mariusza Kamińskiego. Lekarz miał poinformować jego ojca, że „została wybrana najbardziej niehumanitarna metoda”.

Były minister PiS ma być dokarmiany sondą, wprowadzaną przez nos „pomimo iż wyraził on zgodę na dokarmianie za pomocą kroplówki” – wyjaśnia Kacper Kamiński.

Lekarz nie chciał negocjować sposobu karmienia byłego szefa CBA ze względu na jego poglądy polityczne – twierdzi jego syn. „Może to powodować groźne dla zdrowia powikłania” – zaznaczył.

REKLAMA

Mariusz Kamiński będzie przymusowo dokarmiany przez nos. „Lekarz nie chciał negocjować metody”

Dziennikarze prosili o potwierdzenie informacji przekazanych przez Kacpra Kamińskiego Służbę Więzienną, ale ta – zgodnie  ze swoją polityką – nie informuje mediów o stanie zdrowia osadzonych.

O możliwości przymusowego dokarmiania Mariusza Kamińskiego informował kilka dni temu prezydent Andrzej Duda – przypomina polsatnews.pl. Prezydent Polski powiedział podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, że sąd nakazał przymusowe dokarmianie polityka, gdyż jego stan „zaczyna zagrażać jego życiu i zdrowiu”.

W poniedziałek Kamiński trafił na oddział ratunkowy Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu z powodu nagłego pogorszenia stanu zdrowia. Ma to być bezpośredni skutek zastosowanego przez niego protestu głodowego. Po kilku godzinach polityk opuścił placówkę i wrócił do zakładu karnego – podała TV Republika.

Podziel się: