Jedna z użytkowniczek serwisu społecznościowego X (dawniej Twitter) podzieliła się swoją historią. Kobieta poprosiła księdza o świadectwo chrztu, za co ten zażyczył sobie pieniędzy. W odpowiedni poprosiła o paragon, co mocno zdenerwowało duchownego.
Opłata, jaką należy uiścić za chrzest dziecka wywołuje sporo kontrowersji. Wielu rodziców twierdzi, że niektórzy duchowni mają nawet określony cennik dla danych sakramentów, który nie pozostawia pola do negocjacji. Wzbudza to także spore niezrozumienie.
W Kościele trzeba zapłacić nie tylko za sam chrzest, ale także świadectwo chrztu. Przekonała się o tym pani Beata, która napisała na Twitterze, że dostanie dokument tylko wtedy, gdy zapłaci księdzu za jego wydanie.
– Ja np. ochrzczona zostałam w małej miejscowości na Dolnym Śląsku, gdy zadzwoniłam na plebanię z prośbą o świadectwo chrztu ksiądz zażądał opłaty – powiedziałam, że ok. ale czy paragon dostanę? Powiedział, że moje pytanie to skandal. W Boga nadal wierzę, ale nie w księży – napisała pani Beata.
W dalszej części wpisu kobieta nie wyjaśniła, jak ostatecznie zakończyła się ta sprawa. Co ciekawe, w komentarzach wiele osób stanęło w obronie duchownego. – To, że przez 30 lat nie potrafiły wszelakie rządy rozwiązać kwestii fiskalnej w kościele to nie znaczy, że Pani może żądać bezprawnie od proboszcza paragonu – napisał jeden z użytkowników platformy X.
