Policja z amerykańskiego stanu Teksas wszczęła dochodzenie w sprawie tajemniczych zaginięć w rejonie. Kilkanaście dzieci nagle przepadło; trafiły one do USA z Meksyku bez opieki dorosłych.
Policja w Houston zwróciła uwagę na niebezpieczny trend. Detektywi wykazali, że dzieci ginęły nawet z domów Amerykanów, którzy decydowali się na ich przygarnięcie. Odnotowano już kilkanaście takich przypadków.
Od końca minionego roku za zaginione uznano w Houston 57 dzieci, z czego dziewięć uciekło ze schronisk, natomiast 46 udało się odnaleźć. Póki co nie było żadnych dowodów na to, aby dzieci były przedmiotem handlu seksualnego lub przymusowej pracy.
Agencja Reutera pisze, że te zdarzenia podkreślają wyzwania dla administracji prezydenta USA Joe Bidena, która stoi w obliczu „rekordowej liczby dzieci bez opieki zatrzymanych na południowo-zachodniej granicy”.
Zjawisko staje się coraz bardziej powszechne, dlatego policja w Houston nazwała to zjawisko „trendem zaginięć”. Władze stanu wyliczają, że od początku prezydentury Joe Bidena granicę nielegalnie przekroczyło ponad 200 tysięcy nieletnich bez dorosłych.