Pierwszy kandydat rozpoczął już swoją „kampanię prezydencką”. Ta jest ujęty w cudzysłów, gdyż zgodnie z polskim prawem oficjalna kampania prezydencka może rozpocząć się dopiero po ogłoszeniu daty wyborów, a to jeszcze nie nastąpiło. Niemniej Sławomir Mentzen z Konfederacji ogłosił swój start w wyścigu o Pałac Prezydencki i zapowiedział, jakim przywódcą Polski chciałby być. Zaznaczył, że „nie jest prezydencki”.
W ostatnim sondażu CBOS Konfederacja odnotowała historycznie rekordowe poparcie 16 proc. badanych. Czy do podobnego wyniku uda się doprowadzić Sławomirowi Mentzenowi w wyborach prezydenckich?
W sobotę, 31 sierpnia, jeden z liderów Konfederacji nieoficjalnie – a zarazem całkiem sporym wydarzeniem – zainaugurował swoją kampanię prezydencką. Oficjalnie ta może rozpocząć się dopiero po określeniu daty wyborów, ale polityk nie zamierzał czekać.
Mentzen: Nie zamierzam dopasowywać się interesów czy uczuć Niemców, Rosjan czy Ukraińców. To oni mają dopasowywać i dostosowywać się do nas
Sławomir Mentzen mówi o swoim „marzeniu bezpiecznej i zwycięskiej Polski”, które – ja zaznaczył – jest zagrożone widmem wojny. „Niestety jak patrzę na działania naszego państwa, nie widać, żebyśmy się do tego konfliktu poważnie przygotowywali. Ciągle tylko słyszmy co kiedyś, być może będziemy mieć” – ocenił polityk, cytowany przez polsatnews.pl.
„Prawdziwego sprzętu do dyspozycji żołnierzy mamy coraz mniej. Jesteśmy coraz słabsi, mamy coraz mniej przeszkolonych rezerwistów, nasz przemysł zbrojeniowy jest coraz słabszy” – stwierdził lider Konfederacji, skupiając się na kwestiach bezpieczeństwa naszego kraju.
Mentzen twierdzi także, że Polska musi bronić się nie tylko karabinami i czołgami przez Rosją, ale także zwykłą asertywnością – przed Brukselą.
„Jak patrzę na obecnych prezydentów czy też poprzednich, polskich premierów, to znikąd nadziei. Bo obie strony tego sporu robiły co mogły, żeby na raty oddawać naszą suwerenność, kompetencje Unii Europejskiej. To Donald Tusk podpisał traktat lizboński, ale to Lech Kaczyński go ratyfikował” – mówił kandydat Konfederacji na prezydenta Polski.
„Polscy premierzy i prezydenci chodzą cichutko, na paluszkach, żeby broń Boże nie urazić niczyjich zagranicznych uczuć. Czas na to, żeby to oni zaczęli się dopasowywać do nas. Nie zamierzam dopasowywać się interesów czy uczuć Niemców, Rosjan czy Ukraińców. To oni mają dopasowywać i dostosowywać się do nas. Naszej pamięci historycznej, kultury, naszych uczuć i interesów”
– podkreślił.
„Głęboko wierzę, że Polaków czekają jeszcze rzeczy wielkie. Głęboko wierzę, że niedługo możemy żyć w silnej i bogatej Polsce. Wierzę, że jesteśmy w stanie to wszystko osiągnąć. Co więcej, wiem jak do tego doprowadzić. Dlatego będę kandydował w najbliższych wyborach prezydenckich w 2025 roku” – zapowiedział Sławomir Mentzen.
Polityk dodał, że „ludzie mówią mu, że nie jest prezydencki”, co Mentzen sam potwierdził. „Polacy przyzwyczaili się, że prezydent nic nie może, służy do czynności reprezentacyjnych, ma rozdawać ordery, organizować przyjęcia, pilnować żyrandola (…)” – stwierdził, po czym od razu oświadczył, że „będzie najaktywniejszym prezydentem w historii pod względem złożonych i zawetowanych ustaw.
Mentzen twardo o granicy polsko-białoruskiej. Chce strzelać do każdego, kto nielegalnie chce dostać się do Polski i… „rekwirować niemieckie radiowozy”
„Jeżeli ktoś nielegalnie będzie chciał forsować granicę państwa polskiego, powinno się do niego po prostu strzelać. A na zachodniej granicy, jak jeszcze raz przyjedzie niemiecki radiowóz podrzucać nam imigrantów, to tych niemieckich policjantów aresztujemy, a radiowozy zarekwirujemy”
– zapowiedział prawicowy polityk.
Mentzen wspomniał także o tym, z czym najbardziej jest kojarzony – o gospodarce. Zapowiada rewolucję w podejściu państwa do przedsiębiorców. Chce, aby machina urzędnicza zajęła się kontrolą wielkich korporacji, a nie ciemiężenia małych, polskich przedsiębiorstw.
„To są przedsiębiorstwa, które państwo powinno kontrolować. Nie drobnych przedsiębiorców”
– podkreślił.
Dodał, że będzie wspierał likwidację „zbędnych spółek Skarbu Państwa”, zajmujących się np. hotelarstwem.
W obszarze bezpieczeństwa energetycznego Mentzen stawia na atom – elektrownie atomowe i małe reaktory SMR. Polityk ocenił, że „nie można opierać wszystkiego na OZE”. Wyraził również chęć deregulacji polskiej energetyki w celu maksymalnego obniżenia cen na tym rynku.
Kandydat Konfederacji jest za budową Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz „gęstej sieci autostrad”.