Nie żyje znany Polakom francuski aktor. Uwiódł Brigitte Bardot, grał u Kieślowskiego

fot. Pixabay

To był prawdziwy człowiek orkiestra! Nie żyje francuski aktor Jean-Louis Trintignant. Polacy mogą go znać z filmu Krzysztofa Kieślowskiego pt. „Trzy kolory. Czerwony”. Zawodowo był nie tylko aktorem filmowym, ale także scenarzystą, reżyserem i stałym bywalcem desek teatru.

REKLAMA

Artysta wyzionął ducha w sędziwym wieku 91 lat. Pomimo iż to francuski aktor, może być znany starszej polskiej widowni z filmu wybitnego polskiego reżysera, Krzysztofa Kieślowskiego. Wcielił się w kultową rolę emerytowanego sędziego Josepha Kerna w polskim filmie „Trzy kolory. Czerwony”. Poza tym, grał także w „I Bóg stworzył kobietę” Rogera Vadima i „Kobieta i mężczyzna” Claude’a Leloucha. Na planie tego ostatniego wdał się w romans z Brigitte Bardot, odtwarzającą główną rolę.

Przebojowy Francuz – aktor i… kierowca rajdowy

Grał aż do swojej śmierci. Jeszcze w tym roku do kin wejdzie film „L’amour c’est mieux que la vie” – ostatni w karierze Trintignanta.

REKLAMA

„Trudno wyobrazić sobie bogatszą karierę. Zapamiętamy go jako przystojnego chłopaka, któremu w głośnym utworze Vadima serce ofiarowała młodziutka Brigitte Bardot, introwertycznego studenta nabierającego śmiałości przy usypiającym na filmach Antonioniego Brunie z włoskiego „Fanfarona”, zagubionego w czasie bohatera erotyczno-surrealistycznych intryg Alaina Robbe-Grilleta (nagroda w Berlinie za „Człowieka, który kłamie”), milczącego kowboja wymierzającego sprawiedliwość pośród ośnieżonych szczytów z westernu Corbucciego, a także niedoświadczonego katolika dywagującego nad sensem zakładu Pascala w czarno-białym obrazie Rohmera. Występował pod okiem takich tuzów francuskiego kina jak Costa-Gavras (nagroda w Cannes za „Z”), Deville, Lelouch, Téchiné, Kieślowski i inni. Nie tak dawno świętował festiwalowe triumfy u boku Michaela Hanekego. Nie sposób zliczyć jego wszystkich pamiętnych ról. Każdy zachowa te najbliższe” – żegna aktora „Pełna Sala” na Facebooku.

Francuz był niezwykle przebojowym człowiekiem. Jego pasją było nie tylko aktorstwo, ale także… rajdy samochodowe. Wystartował m.in. w radzie Monte Carlo.

Niestety – w 2018 roku zdiagnozowano o u niego nowotwór prostaty. Trzy lata później aktor zaczął tracić wzrok.

REKLAMA

„Był jednym z najsłynniejszych aktorów francuskiej Nowej Fali, ale grał też w wielu filmach włoskich. Pracował z najlepszymi reżyserami jak Costa-Gavras, Francois Truffaud, Claude Chabrol, Ettore Scola, czy Dino Risi” – hołdował artyście Polsat News.

Podziel się: