Szef bułgarskiego Krajowego Sztabu Koordynacyjnego prof. Wencisław Mutafczijski oznajmił, że około jedna piąta spośród najnowszych zakażeń koronawirusem w kraju może pochodzić z brytyjskiej odmiany, która jest zdecydowanie bardziej zakaźna.
Prof. Mutafczijski uspokoił jednak twierdząc, że obecnie w Instytucie Parazytologii trwają badania, na podstawie których nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków. – cytuje jego słowa ,,Niezależna”.
Podczas specjalnej konferencji szef bułgarskiego KSK w imieniu przedstawicieli ochrony zdrowia wyraził sprzeciw wobec zbyt szybkiemu rozluźnianiu restrykcji. Ich zdaniem do otwarcia lokali gastronomicznych mogłoby dojść najwcześniej w lutym, zaś klubów i dyskotek miesiąc później.
Premier Bułgarii Bojko Borisow jest z kolei zdania, że na początku przyszłego do szkół powinni wrócić starsi uczniowie, a ponadto powinny być otwarte sale sportowe, siłownie, restauracje, a także kursy nauki tańca. Według niego podstawą do takich decyzji są niskie liczby zakażeń w ostatnich tygodniach.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Bułgarii odnotowano 570 nowych zakażeń, a także 82 zgony. W szpitalach znajduje się wciąż 3 312 osób, a czego 329 na oddziałach intensywnej terapii. Spośród 212 383 wszystkich zakażonych, 164 255 osób uznaje się za ozdrowieńców.