Opisała wizytę księdza po kolędzie. „Nie było siły go nie wpuścić”

Ksiądz nazwał Żydów pijawkami i kleszczami. Michał Woźnicki
fot. Pixabay

Wraz ze zbliżającym się okresem świąt Bożego Narodzenia, niebawem księża katoliccy zaczną chodzić do domów parafian z kolędą. Nie każda taka wizyta przebiega jednak w miłej atmosferze, czego przykładem jest historia jednej z internautek.

REKLAMA

W sieci coraz częściej można się natknąć na dyskusje dotyczące zbliżającego się „sezonu” na wizyty duszpasterskie. Pewna użytkowniczka serwisu X (dawniej Twitter) postanowiła opisać historię, która nie kojarzy jej się zbyt dobrze.

– Jak byłam w podstawówce, to ksiądz przyszedł po kolędzie. But w drzwi wstawił, nie było siły nie wpuścić – wspominała w serwisie X, co cytuje teraz Super Express. W dalszej części wpisu internautka przekazała więcej zadziwiających szczegółów.

– Usiadł, teczkę otworzył i mówi: „Tu jest dziecko, które nie uczęszcza na religię” – przytoczyła wspomnienia z dzieciństwa. Następnie wyjaśniła, że kapłan ten poprosił jej rodziców, by mógł z nią o tym porozmawiać.

Onet postanowił skontaktować się z innymi osobami, które także nie mają zbyt dobrych wspomnień z kolędą. Swoją historią podzieliła się m.in. pani Kornelia z Sosnowca. – Ostatni raz, kiedy przyszedł do nas do domu, nie przygotowałam żadnej koperty, więc staliśmy przez chwilę w niezręcznej ciszy. Wychodząc, rzucił: modlić to wy się nie umiecie” – żaliła się portalowi.

REKLAMA

Podziel się: