Sąd w Częstochowie zdecydował, że ksiądz Stanisław Ś. poczeka na proces dotyczący molestowania seksualnego w areszcie. Duchowny wcześniej twierdził, że padł ofiarą medialnej nagonki, a oskarżające go nastolatki psują jego imię z myślą o pieniądzach.
Duchowny został oskarżony o molestowanie dwóch nastolatek i pokazywanie im treści pornograficznych. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w poniedziałek sąd zadecydował o przeniesieniu księdza do aresztu, aż do początku marca, kiedy to odbędą się pierwsze rozprawy.
W czerwcu ubiegłego roku metropolita częstochowski abp. Wacław Depo podjął decyzję o przeniesieniu księdza do innej parafii. Po sześciu latach nauki w szkole podstawowej trafił do małej wsi Niegowa w powiecie myszkowskim. Po dwóch miesiącach został zatrzymany pod zarzutem wykorzystywania seksualnego nieletnich.
Niedługo później na policję zgłosiła się 16-latka, która przekazała, że jako nieletnia była w intymnej relacji z księdzem. Stanisław Ś. w związku z tym usłyszał zarzut „doprowadzania do innych czynności seksualnych i obcowania płciowego z nieletnią przed ukończeniem 15. roku życia, potem wykorzystywania w stosunku zależności (art. 200 i 199 Kodeksu karnego)” oraz prezentowania nieletniej treści pornograficznych.
Po nagłośnieniu sprawy do służb zgłosiła się kolejna uczennica i stwierdziła, że w wieku 15 lat uprawiała z duchownym seks. Z zeznań wynika, że ksiądz w trakcie intymnych spotkań z dziewczynkami pił wino, a akty seksualne nagrywał.