Po wizycie Dudy w Afryce wybuchły zamieszki! „Wynoś się Polsko”

Zamieszki w Afryce po wyjeździe Andrzeja Dudy
fot. Twitter/ X | @XKubiak

Po wizycie Andrzeja Dudy w Afryce… wybuchły zamieszki! Trudno w to uwierzyć, ale odwiedziny polskiego prezydenta w jednym z państw wschodniej Afryki – a dokładniej w Rwandzie – rozwścieczyły mieszkańców sąsiedniej Demokratycznej Republiki Konga. Kongijczycy oskarżają teraz Polskę o współpracę z agresorem, gdyż Rwanda prowadzi z DRK wojnę hybrydową.

REKLAMA

Demokratyczna Republika Konga walczy na skrawku swojego terytorium z bojówkami, finansowanymi przez Rwandę. To m.in. w tym kraju Afryki Wschodniej wizytowała ostatnio polska para prezydencka. „Polska poszukuje wiarygodnych partnerów w krajach Afryki, którzy wyznają wspólne wartości. Nie mamy żadnych wątpliwości, że w Rwandzie pod tym względem znajdujemy zrozumienie i przyjaciół” – powiedział Duda w Rwandzie.

Słowa prezydenta były oburzające dla sąsiadów tego państwa – Kongijczyków z Demokratycznej Republiki Konga.

Zamieszki w Afryce po wizycie Andrzeja Dudy. „Polsko wynoś się”

Kinszasa wystosowała specjalną notę dyplomatyczną, w której w niewybrednych słowach określiła swoje zdanie o „dwulicowej postawie Polski”.

REKLAMA

„Najwyraźniej taka postawa prowadzi nas do przekonania, że Polska sprzymierzyła się z Rwandą w jej agresji przeciwko Demokratycznej Republice Konga (…) DRK zastrzega sobie prawo do wyciągnięcia wszelkich konsekwencji z tego celowego i nieobyczajnego zachowania polskiego rządu” – napisano w dokumencie, cytowanym 9 lutego przez kongijską agencję prasową ACP.

To jednak nie wszystko. Wizyta pary prezydenckiej doprowadziła nawet do ulicznych rozruchów w DRK. Choć przyjazd Andrzeja Dudy do Rwandy z pewnością stanowił czynnik zapalny zamieszek, demonstranci protestowali przeciwko obojętności Zachodu wobec sytuacji w ich kraju. Pod ambasadą Belgii i USA spalono flagi tych krajów. Były też „polskie akcenty”. Na jednym z transparentów można było przeczytać „Pologne degage en D.R.C” („Polsko wynoś się z DRK”) – donosi „Fakt”.

Spór pomiędzy DRK i Rwandą jest porównywany przez ekspertów do rosyjskiego ataku na Krym w 2014 roku. Podobnie jak Rosja, Rwanda również użyła przeciwko DRK tzw. „zielonych ludzików”, czyli wspieraną przez rząd w Kigali bojówkę M23. M23 miała dopuścić się w DRK wielu zbrodni wojennych – m.in. egzekucji oraz przymusowego wcielania mężczyzn w swoje szeregi. W wyniku działań rebeliantów z domów musiało uciekać ok. pół miliona Kongijczyków.

Podziel się: