Pojawiło się nagranie tonącej „Moskwy”. Jeden szczegół obala wersję Rosjan

fot. Mil.ru | CC BY 4.0

W zeszłym tygodniu Ukraina zadała Rosji potężny cios. Ukraińskie rakiety rodzimej produkcji „Neptun” trafiły w okręt flagowy rosyjskich Floty Czarnomorskiej – krążownik rakietowy „Moskwa”. Początkowo Rosjanie twierdzili, że jednostka uległa uszkodzeniu na skutek pożaru i został odholowany do portu w Sewastopolu na Krymie. Wkrótce okazało się jednak, że okręt zatonął. W ostatnich dniach w internecie pojawiły się zdjęcia tonącego okrętu, które mają rzekomo przedstawiać ciągnący na dno krążownik „Moskwa”.

REKLAMA

„Moskwa” – potężny okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej zatonął w czwartek 14 kwietnia w drodze do Sewastopola, gdzie miał być reperowany. Komunikat o takiej treści wydało rosyjskie ministerstwo obrony, przyznając jednocześnie, że okręt został zatopiony. Na początku rosyjski resort obrony zaprzeczał, jakoby jednostka została kompletnie utracona.

Dwie wersje wydarzeń. Rosjanie wolą twierdzić, że „Moskwa” zatonęła z ich winy

Jako pierwsi o wydarzeniach z krążownika poinformowali Ukraińcy. Twierdzili, że okręt został poważnie uszkodzony na skutek trafienia go dwoma manewrującymi pociskami przeciwokrętowymi „Neptun”. Co miało finalnie doprowadzić do zatonięcia jednostki.

REKLAMA

Rosjanie zaś informowali później, że na okręcie doszło do wybuchu składu amunicji, wskutek czego doszło do pożaru i awarii. „Moskwa” miała być następnie holowana do Sewastopola na Krymie, gdzie miano dokonać napraw. Kilkanaście godzin później strona rosyjska podała, że okręt zatonął w czasie sztormu – nie dotarł na Krym.

Według ustaleń ukraińskich mediów, razem z okrętem na dno poszła również załoga krążownika. Atak miało przeżyć zaledwie 54 marynarzy z ok. 500. Rosjanie nie potwierdzają tych informacji. Kreml przyznał jedynie, że nie żyje dowódca „Moskwy”. Anton Kurpin był znany z tego, że miał wydać rozkaz ostrzelania Wyspy Węży na początku wojny w Ukrainie – przekazał „Polsat News”.

REKLAMA

Zdjęcia tonącej „Moskwy”?

W niedzielę w sieci pojawiły się zdjęcia tonącego okrętu, które rzekomo mają pokazywać „Moskwę” idącą na dno. Szybko zauważono, iż morze wokół tonącej jednostki jest spokojne – ani śladu sztormu. Jeżeli rzeczywiście nagrania i fotografie przedstawiają rosyjski krążownik rakietowy, wersja strony rosyjskiej – co do okoliczności  jego zatonięcia – budzi poważne wątpliwości.

REKLAMA

Udostępnij: