Polak i Ukrainiec obrabowali stację benzynową. Plan był (prawie) doskonały

Napadli na stację benzynową w Lublinie. Wpadli przez nieostrożność
fot. Pixabay

Dwóch mężczyzn postanowiło w łatwy sposób zdobyć bardzo duże pieniądze. Napadając na jedną ze stacji benzynowych w Lublinie, w ciągu jednego wieczora zdobyli 100 tys. złotych. Wykonawcą rabunku był 28-letni Ivan V. – Ukrainiec z polskim paszportem – zaś mózgiem operacji Polak, również 28-letni, Dariusz S. Jak się okazało, Dariusz S. był pracownikiem stacji. Nawet po udanym napadzie nadal przychodził do pracy – zapewne po to, aby nie wzbudzać podejrzeń. Jednak policjanci i tak dowiedzieli się, co zrobił. Mężczyzna został zatrzymany na tej samej stacji, na oczach zszokowanych kolegów z pracy.

REKLAMA

„Trwa obława na sprawcę lub sprawców, którzy wczesnym rankiem weszli na teren stacji i grożąc obsłudze przedmiotem przypominającym broń zrabowali znaczną ilość pieniędzy” – informowali w połowie września policjanci. Kilkanaście dni później funkcjonariuszom udało się ustalić, kto nadzorował starannie zaplanowany napad. 28-letni Dariusz S. został zatrzymany w miejscu swojej pracy. Była to ta sama stacja benzynowa, którą jego wspólnik obrabował. Jego koledzy z pracy oniemieli z przerażenia – podaje „SE”.

To mogło być przestępstwo doskonałe. Od początku było wiadomo, że napad został zaplanowany bardzo staranie – od A do Z. Ivan V. wszedł na stację benzynową, zagarnął cały utarg w wysokości 100 tys. złotych, po czym uciekł na piechotę i… zapadł się pod ziemię. Zapewne gdzieś w pobliżu czekał na niego Dariusz S. Mężczyźni mogli razem uciec samochodem. Po podzieleniu się łupem każdy podążył w swoją stronę.

Dariusz S. miał plan doskonały. Ivan V. zaczął szastać pieniędzmi

Dariusz S., który miał być mózgiem całej operacji, pracował na obrabowanej stacji. Po napadzie mężczyzna nadal przychodził do pracy. Nikt nie podejrzewał, że to on mógł stać za napadem. Obu rabusiów zgubiło zachowanie Ivana V. Pieniądze bardzo szybko uderzyły 28-latkowi do głowy. Zaczął szaleć w kasynach i rzucać się w oczy. Policjanci bardzo szybko wpadli na jego trop. Po nitce do kłębka – wkrótce wpadł także Dariusz S. Mężczyznę zakuto w kajdanki na tej samej stacji, którą obrabował. Był wówczas w pracy.

REKLAMA

Znalezienie dowodów na ich winę było już formalnością. W czasie przeszukania domu Dariusza S. policjanci znaleźli dokładny szkic stacji benzynowej. Ponadto odkryli kilkanaście tysięcy złotych w gotówce i prawie 300 porcji dilerskich marihuany – podaje „Super Express”.

„Natomiast podczas przeszukania miejsca zamieszkania 28-latka narodowości ukraińskiej również funkcjonariusze zabezpieczyli gotówkę w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Ponadto policjanci odnaleźli ukrytą w krzakach torbę, którą posiadał sprawca podczas napadu. W niej znajdował się m.in. przedmiot przypominający broń, kilkaset złotych, pałkę teleskopową, młotek i rękawiczki” – przekazali policjanci.

Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Grozi im do 15 lat więzienia.

Podziel się: