Politycy PiS chcieli, aby Duda protestował w budynku TVP. Stanowcza reakcja prezydenta

Sondaż prezydencki IBRiS
fot. KP / Jakub Szymczuk Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0

Pałac Prezydencki odrzucił słowa polityków PiS, którzy zarzucili Andrzejowi Dudzie „brak zaangażowania w obronę mediów publicznych”. Wirtualna Polska przekazała z kolei, że prezydent rozmawiał już na temat zmian w TVP z premierem Donaldem Tuskiem.

REKLAMA

Przed kilkoma dniami Jarosław Kaczyński wypowiedział się na temat zmian dokonywanych w TVP. – Wierzymy, że pewnego dnia, a może pewnej godziny, prezydent, który nie wykazuje się aktywnością, jednak zmieni zdanie, bo mógłby tutaj interweniować bardzo zdecydowanie i sprawa by się skończyła – przyznał.

Interia poinformowała, że czołowi przedstawiciele partii opozycyjnej mieli być mocno zawiedzeni biernością prezydenta. Niektórzy mieli nawet wyrażać przekonanie, że Andrzej Duda pojawi się nawet osobiście w siedzibie TVP i razem z nimi będzie demonstrował.

Pomimo krytyki sposobu przejmowania kontroli nad mediami publicznymi, Duda miał uznać te oczekiwania za „niepoważne”. Nie wahał się przy tym użyć ostrego języka. – Wczoraj została w sposób rażący przez pana ministra Sienkiewicza złamana Konstytucja. Nie może być tak, że Sejm wydaje uchwały i te uchwały zdaniem ministra konstytucyjnego zastępują czy też zmieniają ustawy – oświadczył.

REKLAMA

Jeden z czołowych europosłów PiS i Suwerennej Polski Patryk Jaki zwrócił się do prezydenta na Twitterze. – Dlaczego Pan, Panie Prezydencie, nie pojawił się na miejscu oczywistego zamachu na ustrój państwa? Byłoby to nie tylko symbolicznym okazaniem sprzeciwu wobec gwałtu na Konstytucji i ustawach. Obywatele wskazywali, że policja nie zaatakowałaby prezydenta – napisał.

Podziel się: