800 tys. złotych za informację o lokalizacji Iwony Wieczorek? Taką ofertę złożył matce zaginionej w 2010 roku 19-latki pewien mężczyzna, który zadzwonił do niej w wigilijny poranek. O przerażającej sytuacji kobieta opowiada w książce Janusza Szostaka „Co się stało z Iwoną Wieczorek”. Zrozpaczona matka mogła być łatwym celem dla oszustów, jednak finalnie mężczyznom nie udał się ten bezczelny wybieg.
Niewyjaśniona historia Iwony Wieczorek odżyła w ostatnich miesiącach. Służby znów – z niesamowitym rozmachem – próbowały odnaleźć zaginioną w 2010 roku 19-latkę. Dziś dziewczyna byłaby już po 30-stce. Przez prawie 14 lat od zaginięcia wciąż jednak nie udało się wyjaśnić, co się z nią stało. Nie znaleziono ciała, więc nie można wykluczyć, że Iwona Wieczorek żyje, choć śledczy raczej nie mają ku temu wielkich nadziei.
Niezamknięty rozdział to oczywiście – po dziś dzień – ogromne obciążenie dla rodziny zaginionej, a szczególnie dla jej matki. Tym bardziej, że medialność sprawy nierzadko przysparza jej dodatkowego stresu. Niektórzy próbują nawet wykorzystać pragnienie odnalezienia córki dla własnych korzyści.
Zadzwonili do matki Iwony Wieczorek. Zażądali 800 tys. za powrót córki do domu
W książce Janusza Szostaka pt. „Co się stało z Iwoną Wieczorek” matka zaginionej opowiedziała, jak próbowano ją oszukać na 800 tys. złotych, mamiąc wizją odnalezienia żywej córki. Najgorszą traumę przeżyła w wigilię, kiedy oszust zadzwonił, dopominając się o pieniądze.
„Akurat siedziałam w domu i przygotowywałem coś na kolację. Pakowałam się chyba do rodziców. A on dzwoni i pyta, kiedy będą pieniądze, bo Iwona płacze, że chce być w domu na święta. Odpowiedziałam, że takich pieniędzy na chwilę obecną nie mam. A on: że ja już nigdy Iwony nie zobaczę” – relacjonowała matka Iwony Wieczorek w rozmowie z dziennikarzem.
Sprawą nękającego matkę zaginionej oszustwa zajęła się policja. Mężczyznę udało się aresztować. Okazało się, że ma 21 lat. Próbując wyłudzić pieniądze przemieszczał się po Polsce.
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Jej dalsze losy nie są znane do dzisiaj.