Business Today
Jest najmłodszym synem prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale najbardziej rzuca się w oczy. Barron Trump siłą rzeczy stał się żywą sensacją, kiedy było już pewne, że jego ojciec po raz drugi zasiądzie za sterami najpotężniejszego mocarstwa świata. Obecnie 18-letni Barron uczęszcza na studia w Uniwersytecie Nowojorskim (NYU), gdzie wzbudza ciekawość, ale też skrajne emocje rówieśników. Niektórzy maja go za „dziwaka”.
Ma imponujące 2,01 metra wzrostu, przerastając swojego wysokiego ojca (1,90 m) i matkę (1,80 m) nie o jedną, ale o wiele głów. Owoc związku Donalda i Melanii Trumpów znalazł się w kręgu zainteresowania wszystkich amerykańskich tabloidów. Barron Trump ma być postacią równie charakterystyczną i barwną, jak jego ojciec.
Krawiec 18-latka uważa, że rozmowy z młodzieńcem są „bardzo fascynujące”, a jego matka określiła go jako „głośnego i doradzającego ojcu”. Co ciekawe, za wychowanie Barrona w dużej mierze odpowiadała jego babcia, rodowita Słowenka, która – jak żartobliwie podkreślał Trump – „bardzo dobrze go karmiła”, czemu ma zawdzięczać ponadprzeciętny wzrost.
Studenci i profesorzy wypowiedzieli się o najmłodszym synu Trumpa. 18-letni Barron jest uważany na kampusie za „dziwaka”
A co sądzą o najmłodszym synu prezydenta Stanów Zjednoczonych jego rówieśnicy? Można odnieść wrażenie, że – paradoksalnie – nie jest on zbyt popularny na kampusie.
„Jest trochę takim dziwakiem. Przychodzi na zajęcia, potem idzie do domu” – powiedziała Kaya Walker z NYU. Z kolei jeden z profesorów miał stwierdzić, że Barron „nie pasuje” do pozostałych studentów.
Nie wiadomo dokładnie, dlaczego rówieśnicy i grono profesorskie wytyka Barronowi „odmienność”. Nie jest jednak tajemnicą, że to syn najpotężniejszego obecnie człowieka w kraju, a do tego – zapewne bez względu na to, czy to mu się podoba, czy też nie – pilnie chroniony. Na kampus odwozi go kawalkada czarnych SUV-ów z przyciemnianymi szybami, po czym pod same drzwi odprowadza go eskorta, złożona z funkcjonariuszy Secret Service.
Obserwuj nas w Google News
